Jeśli po raz setny mówimy, iż talerze po obiedzie odnosimy do kuchni, a dzieci i tak wstają i odwracają się na pięcie, dajemy się ponieść emocjom. Upominamy, krzyczymy, grozimy konsekwencjami. "Wróć tutaj natychmiast" – wołamy. Z obrażoną miną dziecko odnosi talerz do kuchni, ale… już podczas następnego posiłku sytuacja się powtarza. Błędne koło.
Ten sam poziom
Zanim o coś poprosisz, czy jak to mówią niektórzy "wydasz polecenie", zniż się do poziomu dziecka. Nie wywyższaj się, nie pokazuj, iż to ty w tym domu "rządzisz". Ukucnij, pochyl się. Zadbaj o kontakt wzrokowy. Wtedy będziesz miała pewność, iż dziecko nie tylko cię słyszy, ale i widzi. Twoja 100 proc. obecność wzmocni przekaz.
Pozbądź się słowa "nie"
Nie rusz, nie biegaj, nie bij brata, nie rób bałaganu. Wymieniać można by było bez końca. Są rodzice, którzy uwielbiają zakazywać. Uparcie twierdzą, iż w ten sposób najlepiej wychowają swoje dziecko. Jednak kiedy maluch nie słucha i nie reaguje na kolejne zdanie rozpoczynające się od słowa "nie", sprawa zaczyna się komplikować.
Negatywne polecenia sprawiają, iż dzieci przyjmują pozycję obronną. Stają na baczność i stroszą piórka. Zamiast: "Nie bałagań", powiedz "Poukładaj zabawki, proszę". Zamiast: "Nie bij swojego brata", powiedz: "Twój brat nie lubi, gdy go bijesz. Jest mu przykro".
Powiedz "tak"
Wyobraź sobie taką sytuację. Gotujesz obiad, jesteś zajęta. Twoje dziecko przychodzi i bombarduje cię setką pytań. Na pierwsze dziesięć odpowiadasz. Potem zaczynasz mieć dość. Być może choćby nie słuchasz, tylko automatycznie mówisz "nie". A kiedy pyta, czy się z nim pobawisz, mało nie wybuchniesz śmiechem. Odpowiadasz: "Nie! Nie widzisz, co robię". Dziecko odwraca się. Idzie do pokoju.
Choć znajduje sobie zajęcie, doskonale zapamiętuje to, co się wydarzyło w kuchni. Tak
jakby go nie posłuchałaś, nie zrobiłaś tego, o co poprosiło. Potem wykorzysta to przeciwko tobie. Możesz być pewna. A gdybyś tak zaskoczyła, odpowiedziała inaczej niż zwykle: "Tak, poczekaj dwie minuty. Już idę się z tobą pobawić". Spróbuj następnym razem.
Tylko konkrety
Wysyłaj jasne i konkretne komunikaty. Prośby kierowane w stronę dziecka nie są kilkustronicowym wypracowaniem. Zanim dotrzesz do celu, powiesz to, co na czym ci zależy, twoje dziecko już przestanie cię słuchać. Wyłączy się i zacznie myśleć o niebieskich migdałach. jeżeli chcesz, by dziecko zrobiło to, o co poprosisz, powiedz konkretnie. Krótko, wyraźnie i głośno. Nie burcz pod nosem, nie mów odwrócona plecami.
Zrozumienie
By upewnić się, iż dziecko usłyszało i zrozumiało, co do niego powiedziałaś, poproś, by powtórzyło. Z doświadczenia wiem, iż niektóre informacje, które przekazujemy dzieciom, są dla nich niezrozumiałe. Nie wnikają, nie dopytują, bo po co? Kiedy nawiążesz kontakt wzrokowy, konkretnie przekażesz komunikat i upewnisz się, iż dziecko zrozumiało, masz większe szanse, by odnieść wychowawczy sukces.
Obserwuj
Poprosiłaś, ale bezskutecznie. Nie krzycz, nie denerwuj się, nie daj się ponieść emocjom. Dokonaj obserwacji. Zapytaj: "Widzę, iż zostawiłaś kurtkę na podłodze. Co planujesz z nią zrobić?". Nie mów o konsekwencjach, a daj dziecku szansę wyjść z tej sytuacji z twarzą. Pokaż, iż to zachowanie ci się nie podoba i daj szansę na poprawę. Do wychowania podejdź z czułością.