REKLAMA
Zobacz wideo
Czarnek: brak prac domowych psuje polską szkołę
Afera w szkole. Miało dojść do ataku na dyrektorkęDecyzja dyrektorki placówki nie spodobała się rodzicom, którzy tego samego dnia w godzinach wieczornych zjawili się przed budynkiem szkoły. To właśnie tam rozegrały się dantejskie sceny. Dyskusja przerodziła się w konflikt do tego stopnia, iż miało choćby dojść do ataku na dyrektorkę szkoły. "Gazeta Krakowska" przekazała, iż nauczycielka została zwyzywana przez rodziców, zaatakowana, a na koniec zamknięta w gabinecie szkoły. Rodziców dodatkowo rozwścieczyło to, iż ktoś zabrał już rzeczy dzieci z placówki i sam przewiózł je do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1. Na miejsce zdarzenia wezwano funkcjonariuszy policji. - Wczoraj o godzinie 18 otrzymaliśmy zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego o tym, iż w szkole w Łużnej ma dochodzić do jakiejś awantury, oblegania szkoły przez grupę około 30 osób. Na miejsce udały się dwa patrole policji, wylegitymowano znajdujące się tam osoby. Nie stwierdzono żadnego przestępstwa czy wykroczenia, ale strony zostały poinformowane o przysługujących im prawach do złożenia zawiadomienia. Jak dotąd jednak żadne zgłoszenie dotyczące tego incydentu nie wpłynęło do policji - poinformował w rozmowie z "Faktem" Gustaw Janas, rzecznik prasowy policji w Gorlicach. Placówka i tak miała zostać zamkniętaOstatecznie dyrekcja placówki zadecydowała, iż w dniach 4-8 listopada lekcje uczniów z zamkniętej szkoły będą odbywać się na zasadach podobnych do tych, które funkcjonowały w okresie pandemii COVID-19, czyli zdalnie. W tym czasie Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 1 przeorganizuje się i przygotuje na przyjęcie podopiecznych z niefunkcjonującej już placówki.
Co więcej, od nowego roku szkolnego Zespół Szkolno-Przedszkolny w Łużnej-Zaborówce decyzją Rady Gminy Łużna miał zostać zlikwidowany, decyzja straży pożarnej jedynie przyspieszyła decyzję o wygaszeniu działalności placówki. Podobne gwałtowne reakcje mogą się powtarzać, bo planowane są kolejne zamknięcia małych oddziałów.