"Matczyna emerytura" to świadczenie stosunkowo nowe. Wprowadzono je 6 lat temu po to, by wspierać rodziców, którzy chcą w pełni poświęcić się wychowaniu dzieci. A adekwatnie matki, bo przepisy zdecydowanie faworyzują kobiety.
Ojcowie dostaną dodatkowe świadczenie. Ale pod pewnymi warunkami
Żeby dostać takie wsparcie finansowe, kobieta musi skończyć 60 lat i mieć czworo dzieci. W przypadku mężczyzn jest znacznie trudniej. Oni mogą się starać o "matczyną emeryturę" tylko wtedy, gdy opiekowali się czwórką dzieci, których matka zmarła, porzuciła rodzinę lub przestała się nimi interesować. Dodatkowy warunek to ukończenie 65 lat.
Teraz Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uznało, iż obecne przepisy dyskryminują mężczyzn. I zamierza je zmienić. Jak informuje "Rzeczpospolita", prawo do matczynej emerytury dostaną też ojcowie, którzy po prostu chcą się poświęcić wychowaniu dzieci i dlatego rezygnują z kariery zawodowej.
Dzięki tej zmianie na lodzie nie zostaną mężczyźni, którzy zajmują się domem i dziećmi, bo ich partnerki lepiej zarabiają, chcą się rozwijać, robić karierę. A takich rodzin, które odwracają tradycyjne role społeczne, jest w Polsce coraz więcej. Problem polega na tym, iż mężczyźni, którzy się na to decydują, często nie mają potem prawa choćby do emerytury minimalnej.
Koniec z dyskryminacją mężczyzn
Właśnie tę niesprawiedliwość chce teraz zlikwidować ustawa, którą przygotowuje resort pracy. "Konstrukcja przesłanek nabycia prawa do tego świadczenia stawia mężczyzn w gorszej pozycji. Jest to niezgodne z konstytucją. Na ten problem zwracał nam zresztą uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich" – wyjaśnił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wiceszef tego ministerstwa, Sebastian Gajewski.
Następnym krokiem rządu w sprawie "matczynej emerytury" powinno być podwyższenie wysokości tego świadczenia. Bo dziś jest ono żałośnie niskie – wynosi tyle, ile najniższa emerytura, czyli dokładnie 1878,91 zł.
Za lata ciężkiej pracy, jaką jest wychowywanie co najmniej czwórki dzieci, to głodowe pieniądze. Na podwyższenie tej kwoty na razie się jednak nie zanosi.