Być może wielu mnie nie zrozumie, ale uważam, iż każdy ma prawo dokonywać własnych wyborów, i to jest całkowicie normalne – nie chcieć mieć dzieci. Wszyscy wokół mnie przekonują, iż posiadanie dzieci to wielkie szczęście, ale ja nie widzę w tym źródła szczęścia

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Od ponad dwóch lat mieszkamy razem z moją dziewczyną, Martą. Bardzo się kochamy.

Oboje mamy już ponad 30 lat i ciągle jesteśmy nękani pytaniami, kiedy zdecydujemy się na dziecko. Uważam, iż to nasza prywatna sprawa. Marta ma już dziecko z pierwszego małżeństwa – wspaniałego chłopca, którego bardzo kocha i rozpieszcza.

Oboje mamy dobrą pracę i zarobki, pracujemy w perspektywicznych firmach, na wszystko nam wystarcza, a kłótni o pieniądze nigdy nie było. Akceptuję to, iż połowę swojej pensji Marta przeznacza na syna. Tak powinno być.

Na wiosnę planujemy sformalizować nasz związek, ale jest jeden problem, który może zagrozić naszej relacji – kwestia posiadania dzieci.

W ciągu ostatniego roku Marta kilka razy wspominała, iż chciałaby mieć dziecko ze mną. Przez jakiś czas próbowaliśmy, ale bez skutku. Zaczęliśmy konsultować się z lekarzami i przechodzić badania.

Okazało się, iż problem leży po mojej stronie, a lekarz zapytał mnie: „Czy na pewno chcesz zostać ojcem?”

W tym momencie otworzyły mi się oczy – zrozumiałem, iż nie chcę dzieci. Przyzwyczaiłem się do życia dla siebie, do odpowiedzialności tylko za siebie. Dziecko oznaczałoby ogromną odpowiedzialność. choćby psa nie mogę mieć, bo trudno mi zadbać o regularne karmienie i spacery.

Być może wielu mnie nie zrozumie, ale uważam, iż każdy ma prawo nie chcieć dzieci. Wszyscy przekonują, iż to wielkie szczęście, ale ja nie widzę w tym sensu.

Na początku dziecko nie śpi w nocy, potem musisz martwić się, żeby sobie lub komuś nie zrobiło krzywdy, potem przychodzi okres nastoletni, a później znów nie śpisz, kiedy dziecka nie ma w domu.

Z takimi myślami, jakie mam teraz, na pewno nie będę dobrym ojcem. A jeżeli spróbuję być dobrym tatą, mogę stać się złym mężem. O Martę jestem spokojny – wiem, iż będzie świetną matką, bo widzę, jak dba o swojego syna. Kocham moją narzeczoną i nie chcę, aby nasz związek rozpadł się z powodu dziecka.

Może po prostu jeszcze nie odkryłem, na czym polega szczęście związane z ojcostwem, dlatego teraz nie chcę dzieci? Nie wiem, jak to się dalej potoczy, ale na ten moment kwestia pozostaje nierozwiązana.

Idź do oryginalnego materiału