Chciałam dać córce imię po babci. Partner powiedział, iż to "obciach" i postawił ultimatum

mamadu.pl 16 godzin temu
Odkąd dowiedziałam się, iż pod sercem noszę dziewczynkę, wiedziałam, iż chcę nadać jej imię po mojej ukochanej babci. Mój partner doskonale wiedział, jak bardzo mi na tym zależy. Uznał jednak, iż to imię jest staroświeckie i zgodził się, by tak nazwać córkę, tylko pod jednym warunkiem. Poznajcie historię Emilki.


Dla wielu rodziców wybór imienia dla dziecka to najprzyjemniejszy etap ciąży i oczekiwania. Dla Emilki i jej partnera był to powód do jednej z największych kłótni w ich związku.

– Od początku ciąży wiedziałam, iż jeżeli urodzę dziewczynkę, chcę, by nosiła imię po mojej ukochanej babci. Babci, która była dla mnie wzorem siły, dobroci i mądrości. To miała być Bronisława, czyli Bronia – wspomina Emilka.

"To obciach"


Kiedy powiedziała o tym swojemu partnerowi, spodziewała się rozmowy o znaczeniu tego imienia, no i może lekkich wątpliwości. Tymczasem usłyszała:


"Bronisława? Chyba żartujesz. Niezły obciach! Nie chcę, żeby nasza córka tak miała na imię."


– Zatkało mnie. Dla mnie to imię było piękne – tradycyjne, rzadkie, z duszą. Dla niego – brzmiało jak z innej epoki i kojarzyło się źle – żali się Emilka.

Wtedy postawił ultimatum


Po kilku cichych dniach, i kolejnych z długimi rozmowami, partner Emilki powiedział:



"Ok, możemy nadać imię Bronisława, ale tylko wtedy, jeżeli dostanie drugie imię nowoczesne i to ono będzie używane na co dzień."


Miało to być rozwiązanie, które pozwoli uhonorować babcię, a jednocześnie sprawi, iż córka w codziennym życiu będzie przedstawiała się imieniem, które odpowiada partnerowi Emilki.

Co wtedy poczułam?


– Z jednej strony byłam rozczarowana – chciałam, żeby imię Bronisława brzmiało dumnie i żeby córka je nosiła z podniesioną głową. Z drugiej strony wiedziałam, iż musimy znaleźć porozumienie, bo w akcie urodzenia imię wpisuje się raz, na całe życie – mówi Emilka.

Ostatecznie ustalili, iż córka będzie miała dwa imiona – Bronisława i drugie bardziej współczesne, którego będzie używała w szkole i wśród rówieśników.

Czy to był dobry kompromis?


– Dziś myślę, iż tak – wspomina Emilka. Dzięki temu jej babcia została uhonorowana, a partner czuł się komfortowo z tym, jak ich córka przedstawia się w codziennym życiu.

– A może kiedyś ona sama zdecyduje, które imię jest jej bliższe? – dodaje z nadzieją Emilka.

Wybór imienia dla dziecka potrafi być prawdziwą próbą dla związku. Zwłaszcza gdy jedno z rodziców kieruje się sercem, a drugie – praktycznym podejściem i obawą przed reakcją otoczenia.

Najważniejsze jednak, by znaleźć takie rozwiązanie, które uszanuje odczucia obojga. Bo choć imię jest ważne, to jeszcze ważniejsze jest, żeby rodzice byli w tej decyzji razem.

Idź do oryginalnego materiału