Ciepła zupa, niezbyt słona

tablicaodjazdowhome.wordpress.com 1 miesiąc temu

A zatem już w Polsce.

Za nami dwa tygodnie z chłopakami w Irlandii, chłopaki są w wieku Mo i brat mój ich wysyła do mnie, żeby podszkolić angielski. Nie ma z nimi żadnego problemu, są myślący, co nie znaczy, iż posłuszni, ale myślenie na szczęście wystarcza. Poza tym, jak to dzieciaki, mają za dużo energii, więc w oczywiście po cichu gratuluję sobie, iż zapisałam całą trójkę na tydzień obozu sportowego na Irlandzkim Sportowym Kampusie Narodowym. Kiedy ich codziennie odbierałam o trzeciej, wsiadali do samochodu jak trusie i do samego domu się nie odzywali, poza zdawkowymi odpowiedziami na pytanie ‘jak było’. Byli wykończeni, nic dziwnego po sześciu godzinach biegania na 800 metrów, basenie, grania w kosza i siatę i masie innych sportowych atrakcji. Na pierwszy weekend pojechaliśmy na Connemarę, a na drugi na Howth, czyli standardowa parada uroków Irlandii.

Tak się przyzwyczaili, iż wczoraj kąpiąc się w Bałtyku krzyczą do mnie ‘ciociu, ciociu, jest tak ciepła woda, iż pocę się w morzu!’.

A teraz pławię się w sosie rodzinnym, jak w tym ciepłym Bałtyku. Po raz pierwszy nie ma z nami mamy, złamana kość biodrowa poskutkowała ogólnym powolnym załamaniem. Wprawdzie pan Michał postawił ją na nogi, ale przez cały czas pieluszki i ogólne osłabienie, również umysłowe, nie wróżyło najlepiej na wyjazd. Siostra podjęła zatem trudna decyzje i mama została z panią opiekunką w domu, pomimo protestów ojca ‘a co jak mi tu umrze!’

Idź do oryginalnego materiału