W życiu każdego rodzica są chwile, gdy musimy lub chcemy coś zrobić, a zachowanie naszej pociechy nie ułatwia zadania. Potrzebujesz chwili wytchnienia, a twój przedszkolak ciągle coś chce? W takiej sytuacji nietrudno, by padły przykre słowa, których nasze dziecko w ogóle nie powinno usłyszeć: "Teraz ci się siku zachciało, jak już jesteś ubrany?", "Śpij już, zasypiaj i mnie nie denerwuj", "Odejdź no. Pobaw się sam. Czemu nie możesz choć chwilkę się sobą zająć?" – przytacza psycholożka Joanna Madej.
Warczy, krzyczy, przygaduje
Możliwe, iż zdarzają ci się takie chwile. zwykle mówisz wtedy niemiłe rzeczy i czujesz, iż zaraz eksplodujesz. Psycholożka radzi, by zastanowić się, w jakich okolicznościach najczęściej mówisz w ten sposób do dziecka.
Najpewniej odkryjesz, iż dzieje się to wtedy, gdy jakieś twoje potrzeby są niezaspokojone. "Jesteś zmęczona i potrzebujesz chwili odpoczynku. Jesteś głodna, spragniona lub zaplanowałaś miły wieczór, a dziecko nie zasypia, więc twoje oczekiwania nie są spełnione" – wymienia psycholożka i przypomina, iż to przecież nie jest wina twojej pociechy.
Puszczają ci nerwy? Zadaj siebie pytanie: "O co mi chodzi? Czego ja potrzebuję?", radzi ekspertka.
Naucz się mówić głośno o swoich potrzebach
My, dorośli, często nie potrafimy mówić o naszych potrzebach i jest to ściśle związane z tym, iż nasi rodzice nigdy nie mówili nam o swoich. Dziś po latach często dostrzegamy, iż nasza mama była po prostu przemęczona i przepracowana, jednak jako dzieci słyszeliśmy tylko gderanie i krzyk.
Warto wykonać wysiłek i nauczyć się mówić głośno, w czym tkwi problem. Gdy już sama zrozumiesz, czego potrzebujesz, powiedz o tym dziecku. To pomoże nie tylko tobie! Dzięki temu twoja pociecha zrozumie, iż to nie jej wina, iż akurat nie chcesz lub nie możesz się z nią pobawić, lub jesteś poddenerwowana.
– Nie gwarantuję, iż uda ci się odpocząć, ale zrobisz coś ważniejszego. Nie nakrzyczysz na dziecko i nauczysz je, jak mówić o swoich potrzebach – wyjaśnia psycholożka.