Czułość, empatia, brak kontroli nad dzieckiem… Czy to jest łagodne rodzicielstwo?

mamadu.pl 10 miesięcy temu
Zdjęcie: Nie możemy stracić z oczu granic, parametrów i zdrowej hierarchii. Fot. Pexels.com


Łagodne rodzicielstwo, bliskościowe często jest mylone z rodzicielstwem permisywnym. To drugie oznacza brak jakichkolwiek granic, zasad, akceptację pełnej wolności dziecka i jego wyborów. To nie może działać, wystarczy podstawowa wiedza o dziecięcym psyche.


"Nie traćmy z oczu granic"


Dr Siggie Cohen od ponad trzech dekad pracuje z dziećmi i ich rodzicami. Jej doświadczenie pozwala na weryfikację tego, co nie działa, mądre przewodnictwo po zawiłych drogach rodzicielstwa.

Tym razem publikuje nagranie, w którym mówi o cienkiej linii, jaka istnieje pomiędzy rodzicielstwem bliskości a rodzicielstwem permisywnym. O granicy, której przekroczenie nie jest ok i może zaburzyć potrzebną nam i naszym dzieciom równowagę relacji.

Cohen pisze: "Pragniemy szanować nasze dzieci i nawiązywać z nimi relacje, a także słuchać ich i być dla nich mentorami. I to wszystko jest cudowne.

Nie możemy jednak stracić z oczu granic, parametrów i zdrowej hierarchii.

Jesteś rodzicem, jesteś liderem. To jest dobra i potrzebna rzecz. Autorytet to dobra rzecz. Nie używasz swojej władzy, aby obezwładniać i grozić dziecku. Używasz jej, aby być przy swoich dzieciach jako pewny siebie mentor, którego potrzebują".

Potrzebują cię


Trudno nie zgodzić się z jej słowami. "Szacunek do dziecka nie oznacza pozwolenia na to, by robiło, cokolwiek zechce. Przewodnictwo nie oznacza negocjacji przez cały czas. Połączenie z nim w bliskiej relacji nie oznacza spełnianie każdej jego prośby".

Nie jest novum, iż dzieci potrzebują struktur, rytuałów, zasad i granic. Świadomi rodzice wiedzą, iż są one elementami bliskości i dobrego rodzicielstwa. Dziecko przychodzi na świat, nie znając rzeczywistości, w jakiej się znajdzie, zasad, jakie regulują życie danej społeczności. Dziecko, przychodząc na świat, w pierwszym okresie życia jest całkowicie uzależnione od rodzica.

Z czasem ta opieka ma nieco inny wymiar. Przewodnictwo jednak, poza samą obecnością, jest dziecku niezbędne do prawidłowego rozwoju. W jego strukturach wewnętrznych, rosnącym ciele i rozwijającym się, uczącym się mózgu, dzieje się tak wiele, iż ktoś ten chaos musi potrafić okiełznać. Próbować nadać mu jakiś kierunek, uporządkować, wyciszyć, a czasem po prostu nazwać. Emocje, uczucia, konsekwencje.

"Mamo, tato… Proszę, abym mógł być. Chcę być wszystkim, czym jestem. Tutaj, teraz. Z wami. Jestem małą istotą, a zarazem wielką duszą i mogę wszystko, i nie mogę nic…"*



*Orr S.., "Cud rodzicielstwa", Natuli, Szczecin, 2020, s.49.

Idź do oryginalnego materiału