Rodzice są w stanie zrobić wiele, by pielęgnować w swoim dziecku wiarę w świętego Mikołaja. Niektórzy płacą ciężkie pieniądze, by wynająć profesjonalistę, który w wigilijny wieczór zapuka do drzwi z worem pełnym prezentów. Inni wymyślają przeróżne triki, by odwrócić uwagę pociechy i szybciutko podrzucić podarki pod choinkę.
Są też jednak tacy, którzy stawiają na szczerość i uznają, iż dziecko w pewnym wieku powinno już wiedzieć, iż prezenty to zasługa rodziców i dziadków, a nie świętego w saniach ciągniętych przez renifery.
Wierzy w Mikołaja? To bardzo dobrze
Kto ma rację? Ci, którzy starają się podtrzymać dziecięcą wiarę w świętego Mikołaja, Gwiazdora czy inną magiczną postać? Czy raczej ci, którzy twierdzą, iż dziecko i tak odkryje prawdę, więc warto mu oszczędzić rozczarowań i w pewnym momencie powiedzieć: "prezenty są od nas"? Cóż, tego nie da się jednoznacznie rozstrzygnąć. Warto jednak posłuchać, co w tej sprawie radzi pediatra Wojciech Feleszko. Jest przecież specjalistą od dbania o zdrowie dziecka.
Dr Feleszko zabrał głos w tej sprawie na Instagramie, w poście pod wymownym tytułem: "Czy warto, by dziecko wierzyło w św. Mikołaja?". Jego odpowiedź jest jednoznaczna – jeżeli dziecko wciąż wierzy, iż prezenty przynosi staruszek w czerwonym stroju, to rodzice powinni tę wiarę wspierać. I nie ma tu najmniejszego znaczenia, ile dziecko ma lat.
Mało tego. Dr Feleszko ma wręcz apel do rodziców, by nie ujawniali dzieciom prawdy o gwiazdkowych podarkach. – Nie rujnujcie państwo swoim małym dzieciom przekonania, iż święty Mikołaj istnieje i przynosi prezenty. Ten moment i tak kiedyś nadejdzie, a wiara w świętego Mikołaja jest czymś bardzo pięknym – przekonuje pediatra.
Mikołaj rozwija wyobraźnię
W swoim wpisie dr Feleszko wspomina też o tym, dlaczego wiara w świętego Mikołaja jest maluchom potrzebna. Po pierwsze, podobnie jak czytanie książek, rozwija wyobraźnię, co "pomaga dziecku tworzyć magiczne scenariusze, które rozwijają kreatywność i myślenie abstrakcyjne".
Do tego daje piękne przeżycia i dobre wspomnienia. "Wspólne czekanie na Mikołaja, pisanie listów czy przygotowywanie ciasteczek to chwile, które wzmacniają więzi rodzinne i zostają w sercu na całe życie" – pisze lekarz. Kolejny powód to lekcja dobroci i zachęta do dzielenia się z innymi, pomagania potrzebującym. "To wartości, które warto pielęgnować na co dzień" – twierdzi dr Feleszko.
Cóż, to dość przekonujące argumenty, zwłaszcza, iż padają z ust specjalisty od zdrowia dzieci. Może więc warto je wziąć pod uwagę. I nie mówić dziecku, iż prezenty kupili rodzice, ale pozwolić, by wierzyło świętego Mikołaja, Gwiazdora czy też Aniołka. Przecież to między innymi na tym polega magia świąt Bożego Narodzenia.