Most Dębnicki zamknięty z powodu kręcenia filmu „Vinci 2” i fajerwerki odpalane w środku nocy. Mieszkańcy Dębnik wyrwani ze snu, dzieci płaczące o 2 nad ranem, a odpowiedzią urzędników jest… oświadczenie z przeprosinami. Czy naprawdę na to zasługują ludzie, którzy każdego dnia płacą podatki, utrzymując to miasto?
W nocy z soboty na niedzielę mieszkańcy krakowskich Dębnik zostali wyrwani ze snu przez niespodziewane pokazy sztucznych ogni. O godzinie 2 nad ranem, w trakcie kręcenia scen do filmu „Vinci 2”, ekipa filmowa odpaliła fajerwerki, nie bacząc na ciszę nocną. To nie było planowane widowisko dla mieszkańców, a część produkcji filmowej, która – jak się okazuje – nie miała na to zgody miasta.
Zaskoczeni mieszkańcy w mediach społecznościowych poskarżyli się na hałas i brak reakcji ze strony władz. Mimo iż miasto wydało zgodę na zamknięcie części mostu Dębnickiego na potrzeby filmu, to urzędnicy tłumaczą, iż użycie fajerwerków po północy nie było legalne i wyrazili jedynie „ubolewanie” z powodu zaistniałej sytuacji.
Władze Krakowa ograniczyły się jedynie do wydania oficjalnego oświadczenia, w którym przeprosiły za zakłócenie nocnej ciszy. Miasto tłumaczy, iż z powodu opóźnień technicznych ekipa filmowa musiała przedłużyć prace na moście, co skutkowało odpaleniem fajerwerków po północy. W oświadczeniu zaznaczono, iż nie wydano zgody na użycie sztucznych ogni o tak późnej porze, a to, co się wydarzyło, było nieplanowane.
Oświadczenie wydał również producentów filmu „Vinci 2” – „Jako producent filmu chcielibyśmy serdecznie przeprosić Wszystkich mieszkańców Krakowa za wszelkie niedogodności i stres spowodowany nocnymi fajerwerkami, które miały miejsce podczas realizacji zdjęć do filmu. Zdajemy sobie sprawę, iż hałas i niespodziewane dźwięki mogły negatywnie wpłynąć na spokój, a szczególnie na dzieci i zwierzęta, za co bardzo przepraszamy. Naszym celem nie było wywołanie niepokoju. Produkcja posiada wszelkie niezbędne pozwolenia na nocne zdjęcia oraz przeprowadzenie kontrolowanego wybuchu fajerwerków. Plan był zabezpieczony przez policje oraz służby medyczne. Ze względów technicznych godzina wybuchu fajerwerków uległa zmianie. Zapewniamy, iż tego rodzaju incydenty nie będą się powtarzać.” – czytamy w oświadczeniu.
Jednak same przeprosiny nie zadowoliły mieszkańców, którzy czują się zlekceważeni. Oburzenie potęguje fakt, iż mimo wyraźnych naruszeń, miasto nie podjęło dotąd zdecydowanych kroków wobec ekipy filmowej.
Czy naprawdę przeprosiny wystarczą, kiedy nocna cisza jest zakłócana, a mieszkańcy traktowani jak tło dla filmowej produkcji? Miasto wydało zgodę na zamknięcie mostu, sparaliżowało ruch, a teraz twierdzi, iż to tylko „chwilowe niedogodności”.
Władze Krakowa zamiast skutecznie chronić mieszkańców przed takimi incydentami, zadowala się wydawaniem przeprosin, które nie zmieniają nic.
Jako redakcja KRKnews.pl zwróciliśmy się do Urzędu Miasta Krakowa z zapytaniem w związku z incydentem. Zapytaliśmy miasto m.in. o następujące kwestie:
- Czy w umowie z realizatorami filmu znalazły się zapisy dotyczące kar umownych za użycie środków pirotechnicznych w godzinach ciszy nocnej?
2. Czy miasto złożyło zawiadomienie na policję w sprawie zakłócenia ciszy nocnej i nielegalnego użycia fajerwerków przez ekipę filmową?
3. Jakie działania zamierza podjąć miasto wobec producentów filmu w związku z naruszeniem przepisów i powstałymi utrudnieniami dla mieszkańców?
Czekamy na odpowiedzi.