Mimo, iż Domanowie (twórcy czytania globalnego) zalecają w swej książce stosowanie regularnych, codziennych, a choćby kilkakrotnych w czasie dnia sesji, widnieje w niej i takie zdanie: „…dziecko powinno być karmione nową wiedzą w tempie określonym przez jego szczęśliwe łaknienie”.
m
Wieloletnie doświadczenia ze stosowaniem globalnego czytania wśród polskich dzieci dowiodły, iż regularność i systematyczność nie są w tym procesie najważniejszymi cechami. Najistotniejsza jest spontaniczność i adekwatne zmotywowanie dziecka, by na krótki moment prezentacji plansz skupiło swoją uwagę.
m
Mniej istotne jest czy sesja odbędzie się raz czy dwa razy dziennie. choćby kilkudniowa przerwa nie czyni szkody procesowi nauki. Toteż zalecenie by zabawa w czytanie zawsze była jedynie radosną zabawą jest niezmiernie istotne. Nauka musi odbywać się przy okazji, jak to jest w każdej dobrej zabawie.
Toteż choroba, podekscytowanie dziecka niecodziennym wydarzeniem, wizyta niespodziewanego gościa – wszystkie takie elementy zwalniają Was z przeprowadzenia sesji, która w napiętej atmosferze stanie się przykrym przymusem.
m
Jeszcze jedno zalecenie Domanów proponuję potraktować z lekkim dystansem. Od momentu, w którym dziecko zapamięta pierwsze słowa, poczyna puchnąć z dumy i wyrywa się by pokazać całemu światu, iż już umie „czytać”. Pozwólmy mu na to, wbrew zaleceniu by w żaden sposób nie kontrolować czy dziecko przyswoiło sobie treść planszy. Gdy malec sam radośnie wybrzmiewa widniejący na planszy wyraz – nie blokujmy jego aktywności, pozwólmy mu na to „czytanie”. jeżeli chce się nowo nabytą wiedzą pochwalić przed najbliższymi, zachęcajmy i do tego.
cdn.
m