Do bulwersującego wydarzenia doszło pod koniec października w jednej z sokołowskich podstawówek. 10-letnia dziewczynka dała koledze, którego nie lubiła, cukierka z niebezpiecznym nadzieniem... Na szczęście chłopiec został ostrzeżony, a rodzice zgłosili sprawę na policję. Mało brakowało, by trafił na stół operacyjny O tej sprawie poinformowała nas czytelniczka. - Chciałabym poruszyć bardzo drażliwy temat a mianowicie zachowania dzieci w szkołach. Ostatnimi czasy dużo słyszy się, iż coraz młodsze dzieci zaczynają się zachowywać okropnie i wręcz niebezpiecznie w szkołach, wśród swoich rówieśników. Parę dni temu przydarzył się incydent, gdzie mało brakowało, by mały chłopiec trafił na stół operacyjny. Jedna z uczennic w dniu swoich urodzin podpisała imionami cukierki jakie miała rozdać dzieciom w klasie, ale jeden był specjalny. Koledze, którego nie lubiła nadziała cukierka igłami. Na szczęście chłopiec został uprzedzony, kiedy miał zjeść cukierka, dlatego też nie doszło do nieszczęścia. Sprawę zgłoszono na policję i ma ona teraz trafić do sądu dla nieletnich w Sokołowie Podlaskim – napisała nam czytelniczka (dane do wiadomości reakcji). Dlaczego sprawa tak zbulwersowała zgłaszającą? Pani, która nam opisała sytu