"Dwa razy w tygodniu basen i angielski, w weekendy balet, a może pianino?". Oto "druga szkoła" dzieci

gazeta.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.pl


Początek września to czas, gdy rodzice gorączkowo próbują dopasować zajęcia dodatkowe do planu lekcji dziecka. Jedni zapisują pociechy na wszystko, co się da, inni wybierają tylko np. angielski i basen. Wiele zależy tu od zasobności ich portfela, ale też pomysłu na to, czego dodatkowo dzieci mają się nauczyć.Oferta zajęć dodatkowych dla dzieci w wieku szkolnym jest bardzo bogata. Od języków obcych, przez zajęcia artystyczne, po sportowe. Niektórych ogranicza tylko fakt, iż doba ma jedynie 24 godziny, inni nie chcą zapełniać dzieciom całego czasu wolnego. No i dochodzą ograniczenia finansowe. Pytamy rodziców, jak to jest w ich przypadku.
REKLAMA


"Nie żałuję pieniędzy na zajęcia dodatkowe""Kiedy byłam mała, rodziców nie stać było na zajęcia dodatkowe dla mnie i brata. Przez chwilę chodziliśmy na jakiś angielski i to wszystko. Zazdrościłam innym. Teraz kiedy mam swoje dziecko i mogę sobie pozwolić na opłacenie zajęć dodatkowych, nie żałuję pieniędzy" - mówi w rozmowie z eDziecko Olga (nazwisko do wiadomości redakcji). "Córka będzie chodzić na angielski dwa razy w tygodniu, raz w tygodniu na francuski, dwa razy w tygodniu na basen. W weekend będzie mieć balet i zajęcia teatralne. Myślimy też z mężem o nauce gry na fortepianie dla niej"- dodaje. "Czy to nie za dużo? Nie. Ona to wszystko traktuje jak zabawę, zajęcia sprawiają jej przyjemność, a ja się cieszę, iż mogę jej dać to, co mi nie było dane" - mówi Olga.


Zobacz wideo


Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


"Staram się zachować zdrowy rozsądek""Chciałabym, żeby mój syn, tak jak w zeszłym roku chodził na angielski, basen i judo. On chce jeszcze robotykę i akrobatykę. Stać nas z mężem na to, możemy go zapisać, ale wtedy miałby zajęte wszystkie popołudnia, w niektóre dni wracałby do domu dopiero wieczorem. A kiedy zadania domowe? Lektury? Czas na odpoczynek i zabawę?" - pyta Dorota (nazwisko do wiadomości redakcji). "Jeszcze nie zdecydowaliśmy, co wybrać, a z czego zrezygnować, bo plan lekcji w szkole może się jeszcze zmienić, ale staram się zachować w tym wszystkim zdrowy rozsądek. On ma dopiero osiem lat. Nie może ciągle siedzieć na jakiś zajęciach" - twierdzi nasza rozmówczyni. "Niektórzy znajomi zapisują dzieci na wszystko, na co się da. Zajęcia dodatkowe w takiej ilości to jak druga szkoła" - dodaje. Zajęcia dodatkowe w czasie świetlicy"W zeszłym roku udało mi się zapisać dzieci na basen i angielski w trakcie zajęć świetlicowych. Znalazłam szkołę językową i szkółkę pływania, która oferowała odbiór dzieci z placówki i odstawienie ich tam po zajęciach. Cudem zgrało się to z ich planem lekcji" - mówi Weronika (nazwisko do wiadomości redakcji), mama bliźniaków uczęszczających do szkoły podstawowej na warszawskim Bemowie. "Mam nadzieję, iż w tym roku też się tak uda, bo dzięki temu nie będę musiała wozić ich na te zajęcia i będziemy mieć wolne popołudnia" - dodaje. Warto znaleźć złoty środekBogata oferta zajęć dodatkowych dla dzieci jest bardzo kusząca. Dobrze, jeżeli pociechy aktywnie spędzają popołudnia i się rozwijają, jednak warto pamiętać, iż powinny mieć też czas na zabawę, czy odpoczynek, czas, który mogłyby same sobie zorganizować. Warto więc znaleźć złoty środek i wybrać takie zajęcia, w takich godzinach, które nie sprawią, iż kilkulatek będzie miał zapełniony dzień od rana do późnego wieczora.
Idź do oryginalnego materiału