Dziadkowie nie chcą kontaktu z dziećmi. "Gdybyśmy ich nie odwiedzili, nie widzieliby się tygodniami"

gazeta.pl 2 godzin temu
Kto powinien troszczyć się o kontakty wnuków z dziadkami? Rodzice maluchów? A może sami zainteresowani? "Nigdy nie odmawiają pomocy nad dziećmi, jeżeli tego potrzebujemy, aczkolwiek nie zapraszają, nie zadzwonią, nie odwiedzą, nie zabiorą nigdzie dzieci z własnej inicjatywy - napisała jedna z matek.
Skoro dzieci potrzebują obecności i miłości dziadków, ważne, by stwarzać okazje do wzajemnych kontaktów. Dbanie o tę kwestię leży po stronie rodziców. Równie ważne jest jednak zaangażowanie samych dziadków w budowanie tej relacji. Czasem jednak są bardzo wycofani, powściągliwi i nie zabiegają o kontakt z wnukami. "Dzieci nie mają zażyłych relacji z dziadkami i niechętnie do nich jeżdżą, ponieważ główny sposób spędzania czasu, to siedzenie przy stole i picie herbaty. Mama ubolewa, iż dzieci nie chcą ich odwiedzać, a mnie męczą wyrzuty sumienia" - dodaje kobieta. Pod jej postem wywiązała się ogromna dyskusja. Tu jednak zdania są podzielone.

REKLAMA







Zobacz wideo Pytamy przedszkolaków, czego nauczyli ich dziadkowie. "Szyć" "Jeździć traktorem"



Relacje wnuków z dziadkami. "To im powinno zależeć"
Kiedy w rodzinie pojawia się dziecko, wiele się zmienia. Tyczy się to nie tylko samych rodziców, ale i dziadków. Często służą wsparciem i dobrą radą. Są też tymi od "luzowania zasad" (w myśl zasady: rodzice są od wychowywania, a dziadkowie od rozpieszczania). Czasem jednak bywa i tak, iż dziadkowie są wciąż aktywni zawodowo, więc chociaż bardzo by chcieli spędzać z wnukami więcej czasu - nie jest to możliwe. Barierą jest również odległość. A czasem samo nastawienie.
"Co sądzić o sytuacji, kiedy dziadkowie nie wykazują inicjatywy do spotkań z wnukami? Nigdy nie odmawiają pomocy nad dziećmi jeżeli tego potrzebujemy, aczkolwiek nie zapraszają, nie zadzwonią, nie odwiedzą, nie zabiorą nigdzie dzieci z własnej inicjatywy. Gdybyśmy ich nie odwiedzili, moglibyśmy nie widzieć się tygodniami. Pamiętają i przyjeżdżają z prezentami na mikołajki, dzień dziecka czy urodziny. Dzieci nie mają zażyłych relacji z dziadkami i niechętnie do nich jeżdżą, ponieważ główny sposób spędzania czasu, to siedzenie przy stole i picie herbaty" - pisze zaniepokojona matka w anonimowym poście na FB. "Rodzice są mobilni, nie są osobami starszymi, dzieci w wieku 2 i 6 lat. Mama ubolewa, iż dzieci nie chcą ich odwiedzać, a mnie męczą wyrzuty sumienia, iż tak wyglądają nasze relacje" - dodaje rozżalona.




Pod postem pojawiły się liczne komentarze od osób, które chętnie podzieliły się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami. Część z nich podkreśliło, iż nie można nikogo zmusić do budowania rodzinnych więzi. "Dziadkowie 'pracują' na relacje z wnukami. o ile nie angażują się w życie dzieci, to kiedyś dzieci - gdy dorosną, nie będą się angażować w życie dziadków. I wtedy będą pytania i ubolewanie, iż dzieci ich nie chcą odwiedzać. Taka jest kolej rzeczy. To im powinno zależeć" - napisała jedna z internautek.


"Może nie mają takiej potrzeby?"
Inni zauważyli, iż dziadkowie są jeszcze pracujący i nie mają tyle wolnego czasu, co seniorzy będący na emeryturze. "Jeśli są wciąż aktywni zawodowo, im również należy się chwila wolnego. Nie chcą mieć na głowie dzieci, więc nie dzwonią. Jak sama zaznaczyłaś, pomocy nigdy nie odmawiają i sami przyjeżdżają z prezentami. Moim zdaniem nie masz na co narzekać, a jeżeli chodzi o dzieci - to wiadomo, iż maluchy wolą siedzieć na placu zabaw z kolegami, niż dziadkami" - czytamy w komentarzu.



Jedna użytkowniczka forum stwierdziła również, iż zaistniała sytuacja może wynikać z ich charakteru. "To dziadkowie pracują na relacje z wnukami tak, jak rodzice na relacje z dziećmi. Nic więcej nie trzeba dodawać, nie ma tutaj jakiejś wielkiej filozofii. Może po prostu nie chcą? Nie mają takiej potrzeby? A o ile dzieci choćby nie za bardzo chcą, to ich nie zmuszaj. Też powinny mieć swoje zdanie i możliwość wyboru. Nie każdy każdego lubi, a dziadków w dowodzie nie mają, ani odwrotnie" - napisała.
A czy Twoi rodzice i teściowie angażują się w opiekę nad wnukiem? Czy często prosisz ich o pomoc? Napisz w komentarzu lub na anita.skotarczak@grupagazeta.pl. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału