Dziwny trend wśród rodziców. Gdy koleżanka powiedziała o "wypożyczalni" dzieci, zamarłam

mamadu.pl 8 miesięcy temu
Zdjęcie: Kamila wpadła na świetny pomysł. Zrobiła coś, co rozwiało jej wszelkie wątpliwości. fot. kliver85/123rf


To prawdziwy hit! W życiu bym na coś takiego nie wpadła, a to naprawdę świetny pomysł. Po świętach odwiedziła nas moja koleżanka z rodziną, która zastanawia się nad zajściem w drugą ciążę. Obawia się jednak, iż nie da sobie rady, iż to wszystko ją przytłoczy. Pomysł, na jaki wpadła, wprowadził mnie w osłupienie. Po dwóch dniach wszystko było już jasne.


Nie widziałyśmy się dość dawno, szkoda, bo kiedyś miałyśmy ze sobą świetny kontakt. Z Kamilą spotykamy się od czasu do czasu (dzieli nas prawie 100 km), czasami do siebie dzwonimy. Kiedy jedna z nas jest w pobliżu, odwiedza drugą. Tak też było i tym razem. Kiedy Kamila przejeżdżała z mężem i trzyletnią córeczką przez miejscowość, w której mieszkam, wpadła na kawę i ciasto. Nie mogłyśmy się nagadać.

Szczęśliwa rodzina


Zadzwoniła, iż będzie w pobliżu. Zapytała, czy jesteśmy w domu. Ucieszyłam się, iż się spotkamy, nadrobimy zaległości. gwałtownie pobiegłam do cukierni, kupiłam słodkości. Po chwili zadzwoniła do drzwi. Kiedy zobaczyłam ją w progu mojego domu, wzruszyłam się. Tak dawno się nie widziałyśmy, minął chyba rok od ostatniego spotkania.

Po krótkich uściskach i buziakach siedziałyśmy w pokoju na kanapie i plotkowałyśmy. Nasi mężowie zabrali dzieci na spacer. Kamila ma trzyletnią córkę Igę, która jest jej oczkiem w głowie. To wyczekiwane, upragnione i wymarzone szczęście. Kamila fajnie ułożyła sobie życie, ma naprawdę szczęśliwą i kochającą się rodzinę. To dla niej bardzo ważne, zawsze o tym marzyła, zwłaszcza iż ona swojego dzieciństwa nie wspomina zbyt dobrze.

Drugie dziecko


Już od jakiegoś czasu Kamila zastanawia się nad powiększeniem rodziny. Jej mąż również jest za. Jednak od razu pojawia się pewien problem. To ona zajmuje się dzieckiem, domem, a on głównie skupia się na pracy. To on jest odpowiedzialny za utrzymanie rodziny. Kiedy zaczęłyśmy ten temat, od razu w jej oczach zobaczyłam łzy.

Nie wiedziałam, czy są to łzy szczęścia, czy wzruszenia. Teraz już nie mam wątpliwości. Iga to bardzo wymagające i absorbujące dziecko. Kiedy była mała, nie chciała w nocy spać. Kolki, wyrzynanie ząbków, płacz. Kamila chodziła na rzęsach. Opadała z sił, do tego stopnia, iż bez pomocy swojej mamy by sobie nie poradziła.

Teraz jest już zdecydowanie lepiej. Iga potrafi zająć się choć przez chwilę sobą, ale i tak najbardziej lubi spędzać czas z mamą. Niezbyt chętnie bawi się sama. Stąd też te wszystkie obawy, wątpliwości. Bardzo by chcieli, ale się boją. Najbardziej boi się ona. Jest rozdarta, nie wie, co robić. Z jednej strony tak bardzo pragnie drugiego dziecka, z drugiej ma w sobie tyle obaw, strachu, wątpliwości.

Już wszystko jasne


Kamila wpadła na świetny pomysł. Zrobiła coś, co rozwiało jej wszelkie wątpliwości. Coś, co kiedyś było nie do pomyślenia, a teraz wydaje się całkiem dobrym pomysłem. "Wypożyczyła" dziecko od swojej kuzynki. Zaprosiła do siebie niespełna 3-letnią Kasię, która spędziła z nimi dwa dni.

Choć nie był to noworodek, niemowlę, tylko już starsza dziewczynka, to Kamila chociaż trochę mogła wyobrazić sobie, jak wygląda życie z dwójką dzieci. Nie było tak źle, dziewczynki bawiły się, a Kamila mogła przygotować w spokoju obiad czy sprzątnąć w mieszkaniu.

Przyznaje, iż nie było łatwo, iż były momenty, w których nie wiedziała, gdzie ręce włożyć. Bardzo się starała, dwoiła się i troiła. Choć drugiego dnia wieczorem zasypiała niemalże na stojąco, utwierdziła się w przekonaniu, iż da radę. Wie, iż będzie ciężko, iż będzie lał się pot, krew i łzy, ale warto. Warto się pomęczyć, popłakać w poduszkę z bezsilności, po to, by za rok, dwa, czy trzy, usiąść, uśmiechnąć się do siebie i powiedzieć "Ale mam świetne życie".

Idź do oryginalnego materiału