Efekt bisu
Zdarza się, iż rodzice nieco za bardzo brną w tę chęć przybliżenia dziecku nieba, przez co chcą (często nieświadomie) spełniać też własne ambicje. Dlatego niektóre dzieci mają każdego dnia jakieś zajęcia pozalekcyjne, jeżdżą na elitarne obozy i nie mają adekwatnie czasu w to, by się ponudzić.
Taka "inwestycja w przyszłość" dziecka może doprowadzić do tego, iż kilkulatek lub nastolatek – zamiast chcieć dążyć do odniesienia sukcesu, będzie świadomie rezygnował z motywacji i dążenia do celu. W rozmowie z cnbc.com mówi o tym Jennifer Breheny Wallace, badaczka ds. rodzicielstwa, która takie zjawisko określa mianem "efektu bisu".
"Chodzi o to, iż dzieci, szczególnie w zamożnych społecznościach, mogą dźwigać ciężar, jakim jest kontynuowanie sukcesów rodziców" – mówi. Jest to o tyle destrukcyjne, iż rodzice, którzy sami odnieśli sukcesy, często nieświadomie wymagają od dzieci, by te kontynuowały albo przewyższały ich w sukcesach.
Nawet jeżeli nie wywierają na dziecku presji, ono samo często ma poczucie, iż musi być równie wykształcone, odnoszące sukcesy lub bogate tak jak jego mama i tata. Chodzi o to, by radziło sobie w życiu równie dobrze, co jego rodzice, a często choćby lepiej, co prowadzi do frustracji i demotywacji, szczególnie jeżeli jakiś plan na życie dziecku się nie powiedzie.
Gorsi od własnych rodziców?
Jeśli dziecko dochodzi do wniosku, iż nie może dojść do jakiegoś celu albo nie jest tak samo w czymś dobre (np. nie ma takich szkolnych sukcesów albo ma inne ambicje zawodowe), traktuje to trochę jak swoją własną porażkę. Pokolenie millenialsów nie do końca to odczuwa, bo samo w większości nie dostało nic od rodziców i do sukcesów zawodowych musiało dochodzić samodzielnie.
Z tego powodu efekt bisu dotyczy tylko współczesnych dzieci. Jennifer Breheny Wallace we wspomnianej rozmowie zaznacza również, iż coraz mniej rację bytu mu założenie, iż każde następne pokolenie będzie sobie w życiu radziło tak dobrze jak pokolenie poprzednie.
Według badań, które podparła m.in. rozmowami z dziećmi ze szkół podstawowych, wiele nastolatków najpierw ma ambicje, by pracować w konkretnych zawodach. Później sprawdzają wysokość zarobków w danym zawodzie i porównują to z poziomem życia, jaki w tej chwili wiodą ze swoimi rodzicami. W wielu przypadkach okazuje się, iż np. pensja architekta jest zbyt niska, by utrzymać się na taki poziomie życia, jaki w tej chwili wiedzie z rodzicami.
"W przypadku dzieci, jeżeli nie jesteś w stanie odtworzyć tego [co posiadają rodzice – przyp. red.], oznacza to, iż nie jesteś w stanie dorównać rodzicom, a niemożność zrobienia tego tak dobrze, może prowadzić do poczucia porażki" – komentuje zjawisko Wallace. Największy problem badaczka widzi nie w podejściu dzieci, ale w tym, jak je wychowują rodzice.
Daj mu wolność i nie oceniaj
Nie chodzi choćby o to, aby nie wywierać na dziecku presji czy nie mieć wobec niego wygórowanych wymagań. Badaczka zaznacza, iż najczęściej chodzi po prostu o to, iż rodzice, którzy wychowali się w kulcie pracy i odnoszenia sukcesów, nie zauważają, iż swoje ambicje przenoszą na dziecko, które często – nie mogąc podołać oczekiwaniom – staje się sfrustrowane.
"Dzisiejsze dzieci łączą poczucie własnej wartości ze swoimi osiągnięciami" – mówi Wallace. Dlatego, żeby przystopować efekt bisu i zniwelować zjawisko, rodzice powinni przede wszystkim zacząć od swojego podejścia do wychowywania dzieci. Kiedy dorośli przestaną mieć poczucie, iż istnieje tylko jeden sposób na osiągnięcie sukcesu (czyli spełnienie zawodowe i budząca szacunek ścieżka zawodowa), wtedy dzieci również przestaną czuć, iż jeżeli wybiorą w życiu coś zupełnie innego, będzie to oznaczało, iż zawodzą i są niewystarczające.
Specjaliści wciąż zaznaczają, iż jedynym słusznym wyborem jest danie dziecku wolności. Wielu rodziców jednak przez cały czas gdzieś w głębi siebie wierzy, iż jeżeli nie zapiszą malucha do najlepszej szkoły albo ich nastolatek nie zda matury i nie pójdzie na studia, to skończą w miejscu, w którym nie odniosą sukcesów. jeżeli więc chcesz wzmocnić w dziecku pewność siebie – najlepiej zacznij od siebie i odpowiedz sobie na pytanie, czy swoją chęcią spełnienia ambicji nie prowadzisz do zniszczenia w dziecku wiary w samego siebie.