Powieść Nicoli Skinner pt. "Flora" poleciła mi A.E. - matka kilkorga dzieci.
Nic więcej nie powiedziała, ale cenię jej zdanie, więc wypożyczyłam książkę,
której podtytuł brzmi: "Kiedy łamiesz zasady, dzieją się różne cuda".
Hm? Czyżby to była zachęta do łamania zasad?
A jeżeli te zasady są jak poniżej?
Niech kształtuje cię posłuszeństwo.
Niech uformuje cię przystosowanie.
Niech stworzą cię nasze zasady.*

Ojoj, tu mi pachnie grzecznością,
czyli posłuszeństwem i podporządkowaniem!
I taka właśnie chce być bohaterka tej powieści Sorell.
Tak, chce być najgrzeczniejszą uczennicą szkoły,
w której powyższe jest mottem!
Chce wygrać szkolny konkurs na najposłuszniejszego ucznia,
który przestrzega wielopunktowego regulaminu szkoły w każdej sekundzie!
Brrr... Makabra!
Czy ta dziewczynka ma jakieś pozaszkolne życie?
Czy ma hobby, marzenia, przyjaciół, rodzinę?
Ma jedną przyjaciółkę i tylko mamę.
A jej marzeniem jest uszczęśliwić mamę
i wygrać konkurs, w której nagrodą jest wycieczka,
na którą chciałaby zabrać mamę (by ją uszczęśliwić).
Stara się więc ze wszystkich sił być pilna i posłuszna,
a jest w tym wyćwiczona, więc nagrodę ma w zasięgu ręki.
Co jest w stanie zrobić dla zdobycia punktów posłuszeństwa?
Niestety od chwili znalezienia dziwnych nasion wszystko się plącze.
Książka adresowana jest do starszych dzieci.
Akcja toczy się bardzo wolno przez połowę tomu,
a potem gwałtownie przyspiesza i zaciekawia.
Pod absurdalnym pomysłem kryją się poważne tematy!
Jest tu o zasadach i obietnicach oraz ich łamaniu,
jest o przyjaźni, zdradzie, zemście, zaufaniu.
I o przyrodzie ;-)
* Cytat pochodzi z książki "Flora".