Gdy dziecko się złości, bądź jak komentator sportowy. Nigdy nie mów tych 2 zdań

mamadu.pl 5 miesięcy temu
Zdjęcie: Co robić, gdy dziecko się złości? Na pewno nie mów, że wszystko będzie dobrze. Fot. cottonbro studio/Pexels.com


Dziecko się złości lub smuci, reaguje płaczem, krzykiem – to naturalne, iż chcesz je uspokoić. "No już, już, nic się nie dzieje" – mówisz. Zdaniem brytyjskiego psychologa prof. Sama Wassa wielu rodziców popełnia ten błąd. Choć chcą dobrze, nieświadomie pokazują dziecku, iż jego emocje nie są ważne.


"Nic się nie dzieje/Nic się nie stało" i "Przestań/Uspokój się" – zdarza ci się powiedzieć tak dziecku, kiedy jest zdenerwowane, coś je stresuje albo smuci? To tylko dwa przykłady, ale podobnych zdań, które w teorii mają pomóc dziecku poradzić sobie z trudną sytuacją, a w praktyce nie robią nic, jest więcej:

"Nie masz się czym przejmować",

"Nie płacz, wszystko będzie dobrze",

"I co się tak denerwujesz?",

"Nie ma czego się bać",

"Nie ma powodu do złości/płaczu".


I tak dalej, i tak dalej – sama dobrze wiesz, co mówisz dziecku, kiedy próbujesz je uspokoić. Problem w tym, jak wyjaśnia prof. Sam Wass, iż wszystkie te komunikaty łączy jedno: bagatelizują to, co odczuwa dziecko w danym momencie. Ono samo tak naprawdę nie wie, co się z nim dzieje, nie umie nazwać stanu, w jakim się znalazło. To rolą rodzica jest nazwanie tych emocji, a nie ich tłamszenie.

– Dzieci nie są świadome tego, co czują, nie umieją tego opisać, bo same tego nie wiedzą. Dopiero gdy ty powiesz im, co takiego odczuwają, zaczną to uczucie rozpoznawać – mówi prof. Wass dla "Mirror Online".

Bądź jak komentator sportowy


Tu pojawia się sposób "na komentatora piłkarskiego", o którym mówi psycholog. Nie musisz być fanką piłki nożnej (ani jakiejkolwiek innej dyscypliny sportowej), aby wiedzieć, na czym polega praca komentatora. Zostając przy piłce nożnej: omawia on wszystko to, co dzieje się na boisku, opisuje zagrania piłkarzy, ich interakcje między sobą, kolejne podania piłki.

Gdy dziecko się złości, spróbuj opisać to, co odczuwa – dokładnie tak jak komentator opisuje to, co dzieje się na boisku. To pierwszy krok do tego, by dziecko się uspokoiło: pokazanie mu, iż je rozumiesz. Wystarczą proste komunikaty: "Widzę, iż się denerwujesz", "Widzę, iż jest ci przykro", "Wiem, iż jesteś zły".

– Dostosuj się do stanu, w którym jest twoje dziecko i do tego, co mówi. Komentuj to, niemal jak komentator piłkarski. jeżeli dziecko powtarza, iż chce ciastko, powiedz: "Jaś chce ciastko" (prof. Wass użył anglojęzycznego imienia Freddie oraz słowa custard – przyp. red), żeby upewnić się, iż dziecko czuje się zrozumiane. Pewność, iż je rozumiesz, pomoże mu się uspokoić i przenieść uwagę na coś innego – wyjaśnia psycholog.

Ten sposób kojenia emocji dziecka można również nazwać metodą echa, czyli powtarzania tego, co mówi zdenerwowane dziecko.

Nie możemy wymagać od dzieci, by kontrolowały swoje emocje i reakcje, bo one zwyczajnie tego nie potrafią – ich mózgi nie są jeszcze w pełni rozwinięte. Kierowanie w ich stronę "pustych" komunikatów w stylu: "No już, nic się nie stało, nie ma co płakać" nie ma więc sensu.

źródło: themirror.co.uk


Idź do oryginalnego materiału