Na ławkach przy ulicy Wędrowców łączącej Sadową z Izabelinem-Dziekanówkiem w niedzielny poranek siedziało kilku Ukraińców z pobliskich budów, Czeczen z żon. Ścieżką rowerową w kierunku Palmir jechał rowerem czarnoskóry mieszkaniec Łomianek. Czeczeni wtopili się w lokalną
społeczność na dobre. Mają piekarnię wypiekającą lawasz. Seniora rodziny często widzę z subhą (muzułmański różaniec) spacerującego wokół wsi. Spokojni, [...]