"Jak go urodziłaś, to się nim zajmuj". Dziś rodzice chcą innego dzieciństwa dla najstarszych dzieci

gazeta.pl 10 godzin temu
W wielu rodzinach to codzienność. Starsze dziecko opiekuje się młodszym rodzeństwem, kiedy rodzic musi coś załatwić, ugotować obiad albo po prostu chwilę odpocząć. Czasem trwa to tylko kilka minut, innym razem trochę dłużej. Kiedyś nikt nie kwestionował tego, iż starszy brat lub starsza siostra po prostu muszą odgrywać rolę darmowej opiekunki. Dziś jednak jest inaczej. Czy to dobrze?
Dla wielu rodziców "współpraca" między rodzeństwem to coś naturalnego i - co ważne - coś, co ma mieć pozytywny wydźwięk. Starsze dzieci nierzadko chętnie angażują się w zabawy czy opiekę nad młodszymi, zwłaszcza gdy robią to dobrowolnie. Bez przymusu czy presji ze strony rodziców.


REKLAMA


O takiej sytuacji opowiada eDziecku mama dwójki dzieci: - Zdarza się, iż starsza córka zajmuje się bratem. W końcu to już 12-letnia dziewczynka, która może nas trochę odciążyć, zwłaszcza w dni wolne, w wakacje. Ale dla niej to też przyjemność. Mimo sporej różnicy wieku oni naprawdę lubią spędzać ze sobą czas.
W tym przypadku wsparcie ze strony córki nie jest traktowane jako obowiązek, a normalny element rodzinnego życia. Rodzice zyskują chwilę wytchnienia, a dzieci budują relację opartą na bliskości i wzajemnym zaufaniu. Takie podejście może wzmacniać więź i uczyć empatii.


Zobacz wideo Sylwia Przybysz publikuje wizerunek dzieci w sieci


Kiedy prośba zmienia się w codzienny obowiązek
Jednak nie zawsze sytuacja wygląda tak harmonijnie. Zdarza się, iż starsze dzieci zostają nieformalnymi opiekunami młodszego rodzeństwa. Nie mają wyboru, możliwości odmowy, bo nikt ich nie pyta o zdanie. Rodzice, często nieświadomie, przekraczają granice i zapominają, iż dziecko to wciąż dziecko, a nie dorosły pomocnik.


- Wiem, iż przesadziłam. Codziennie prosiłam córkę, by opiekowała się siostrą. Kiedy robiłam śniadanie, musiałam wyjść do sklepu czy coś gwałtownie załatwić na mieście. W końcu usłyszałam, iż to ja ją urodziłam i ja powinnam się nią zajmować. To był dla mnie cios, poczułam, jakbym trochę zawiodła. Od tamtego momentu przystopowałam - mówi Natalia, mama 5-letniej Kai i 12-letniej Łucji.


Moment szczerości ze strony córki okazał się dla Natalii ważnym sygnałem ostrzegawczym. Dzieci, choćby jeżeli są dojrzałe i odpowiedzialne, nie powinny być zmuszane do pełnienia funkcji, które wykraczają poza ich wiek i emocjonalne możliwości. Dzieci mają mieć prawo do beztroskiego dzieciństwa.
Gdy dzieciństwo zostawia w nas ślad
Niektóre osoby dorosłe wciąż czują żal i niesprawiedliwość. Mają do rodziców pretensję o to, jak wiele obowiązków musiały dźwigać w dzieciństwie.
- Jako najstarsza z trójki rodzeństwa niemal od zawsze musiałam się nimi zajmować. Mama wychodziła do pracy, tata był nieobecny, a ja (dziewczynka z podstawówki) byłam odpowiedzialna za poranne karmienie, odbieranie z przedszkola, pilnowanie, żeby nie zrobili sobie krzywdy. Teraz czuję złość. Bo moje dzieciństwo było podporządkowane innym. A kiedy mówię o tym mamie, ona twierdzi, iż "tak się wtedy żyło". Ale to nie znaczy, iż było dobrze - mówi 34-letnia Ania.


Uważajmy na parentyfikację
Nadmierne powierzanie opieki nad młodszym rodzeństwem starszym dzieciom może mieć poważne konsekwencje emocjonalne. Chociaż pomoc bywa potrzebna, nie może przekształcić się w obowiązek obciążający dziecko na co dzień.
- Opiekuńczość wobec młodszego rodzeństwa wydaje się być bardzo pożądaną cechą przez rodziców, jednakże musimy pamiętać, iż nie powinno być to obowiązkiem dzieci. Dobrze, jeżeli dzieci same z siebie lub zachęcone, chcą być pomocne rodzicom na tyle, na ile mogą ze względu na swój wiek. Wymaganie, by starsze dzieci pełniły rolę opiekunów młodszych, gdy jest to sytuacja nagminna, może spowodować, iż dzieci zaczną wykazywać objawy parentyfikacji, czyli sytuacji, w której role się odwracają i zaburzona zostaje hierarchia rodziny. Dzieci, które same powinny otrzymywać opiekę i wsparcie, mają same dawać je młodszym. Należy pamiętać, iż rolą rodzeństwa nie jest sprawowanie opieki nad swoimi braćmi i siostrami, ale warto kształtować i rozwijać w rodzeństwie empatię, troskę poprzez swój rodzicielski przykład oraz dawać grunt pod tworzenie dobrych, zdrowych więzi - podkreśla w rozmowie z nami psycholog, Marta Patoka.


Znajdźmy złoty środek
Wniosek jest jeden: proszenie starszego dziecka o okazjonalną pomoc w opiece nad młodszym rodzeństwem nie jest niczym złym, o ile odbywa się to w granicach zdrowego rozsądku. Najważniejsze, by nie mylić wsparcia z obowiązkiem.


- Wiele razy zdarzało mi się prosić starsze dziecko, żeby zaopiekowało się młodszym. Nie były to jednak sytuacje, w których musiało przerywać zabawę, żeby zająć się maluchem, a raczej "zerknij na niego, ja gwałtownie powieszę pranie". Nigdy się więc nie zastanawiałam, czy to jest w porządku, a raczej, czy to jest bezpieczne dla jednego i drugiego. Zawsze jednak byłam uczulona na sformułowanie typu: "ustąp mu, jesteś starszy". To co, iż jest starszy? Też jest dzieckiem, tylko urodzonym trochę wcześniej - mówi Karolina, mama dwóch chłopców.
Prosisz starsze dziecko o opiekę nad młodszym? Masz ochotę podzielić się z nami swoją historią? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału