Ochoczo i radośnie. Bez przymusu i sztywnych reguł. Pamiętając, iż nauka odbędzie się przy okazji zabawy.
Zabawę w czytanie można rozpoczynać już z roczniakiem. Jednak to, co napiszę, dotyczy dzieci w wieku przedszkolnym, z takimi bowiem pracowałam od momentu zainteresowania się tematem wczesnego czytania.
m
Naturalnie, najprościej jest kupić gotowy zestaw z planszami wyrazowo-obrazkowymi. Znajdą się jednak rodzice, którzy ze względów materialnych, a może by mieć satysfakcję, zechcą taki zestaw zrobić sami.
m
Na początek drukujemy 20-30 wyrazów PROSTĄ CZCIONKĄ, BEZ OZDOBNIKÓW. Polecam czcionkę Arial, Verdana i (moją ulubioną) Century Gothic. Ustawiamy wielkość czcionki na 120 (2-, 3-latkom można dać choćby większą). Litery powinny mieć 4-5 cm wysokości bez ogonków i laseczek (sam trzon litery). Proponuję kolor czarny, gdyż czerwony (jak zalecają Domanowie) co prawda bardziej przyciąga uwagę dziecka, ale czarny stanowi lepszy kontrast na białym tle.
Wyrazy piszemy małymi drukowanymi literami. Nie należy pisać: MAMA, ale mama. Stosujemy małe litery, na co dzień bowiem stykamy się z taką właśnie wersją liter.
Wielkie litery rezerwujemy jedynie dla nazw własnych (imion ludzi i domowych zwierzątek, nazwy miejscowości itp.).
Wyrazy mają się odnosić do spraw znanych i bliskich dziecku. Będzie to jego imię, imiona rodzeństwa, napis „mama”, „tata”, „babcia”, „dziadek” oraz proste wyrazy takie jak „nos”, „oko”, „kot” itp. Kartki z wyrazami można nakleić na karton czy tekturę.
m
Teraz ustalamy zasady zabawy. Chodzi o to, iż na krótką chwilę prezentacji plansz dziecko powinno wyciszyć się i skupić na nich uwagę.
Wielu rodziców skorzystało z podpowiedzi by zamienić się na ten moment w ptaszki.
Ptasia mama (tata?) unosi planszę, odczytuje wyraz, sięga po następną i tak do końca prezentacji. Ptasie dziecko siedzi wygodnie, jest wyciszone, uważnie patrzy i uważnie słucha. Po zakończeniu sesji grzeczne ptaszę dostaje od mamy smaczne ziarenka – słonecznik, żurawiny, orzeszki itp. Ta prościutka, ale nader skuteczna motywacja sprawdziła się już w setkach rodzin. Temat motywacji pozostaje jednak otwarty dla pomysłowości rodziców, wszak znacie swe dzieci najlepiej.
c.d.n.
m
