REKLAMA
Zobacz wideo
Pytamy przedszkolaków, czego nauczyli ich dziadkowie. "Szyć" "Jeździć traktorem"
Na obiad pizza, bo lodówki nie ma Czasem śmieszno, czasem straszno, a bywa, iż i żenująco. Sama pamiętam, jak pewnego dnia moje dziecko na dzień dobry w żłobku wypaliło, iż widziało "pisiorka u gołego pana". Ja spąsowiałam i dość nieudolnie zaczęłam tłumaczyć, iż to tak naprawdę była bajka i tam była taka scena. Ciocia tylko się uśmiechnęła i do tematu nie wracała, a ja dopiero po czasie zrozumiałam, iż te moje próby wyjaśnienia całej sytuacji brzmiały naprawdę nieudolnie i dość komicznie. To, co mówią dzieci, trzeba przecedzić przez naprawdę grube sito. Jeden tata cały czas siedzi i pierdzi, a mama ma dziurawe majtki. Jest śmiesznie, ale nigdy tego nie komentuje- zaznacza w rozmowie ze mną Gosia. Doskonale pamięta, jak mój syn opowiadał paniom w żłobku, iż w naszym domu nie ma lodówki i mama nie gotuje obiadów. Na obiad jest pizza. Tu oczywiście chciałabym się wytłumaczyć, bo po części jest to prawda. Nie mieliśmy lodówki, ani piekarnika, ani kuchni, bo w naszym domu trwał remont i przez kilka dni korzystaliśmy z opcji dowozu jedzenia. "Wujek był u mamy na noc"Podobnych historii jest oczywiście całe mnóstwo. Influencerka @ma.lipiec to instruktorka tańca, twórczyni dekoracji balonowych, ale także animatorka dla dzieci. Na swoim profilu na TikToku opowiedziała o tym, co na zajęciach mówią jej przedszkolaki. "Tata lata do Japonii, babcia ma dwa piloty, a na działce była motorówka" - dowiadujemy się z nagrania. Filmik z zabawnymi opowieściami przedszkolaków gwałtownie zdobył serca internautów. Oczywiście równie interesująca w tym wątku jest tu sekcja komentarzy. "Kiedyś usłyszałam od małej dziewczynki, iż jej tatę policja wyprowadziła i mama się śmiała"; "Ja usłyszałam, iż wujek był u mamy na noc i spał goły i mama powiedziała, iż to tajemnica"; "Moja 2-latka uderzyła się drzwiami w stopę podczas zamykania i cały dzień opowiadała babci i mi, iż to ja ją uderzyłam... O drzwiach choćby nie wspomniała" - czytamy w komentarzu.
A Ty? Czy byłaś/eś świadkiem żenującej sytuacji z udziałem Twojego dziecka? Masz ochotę podzielić się swoją historią? Napisz: anita.skotarczak@grupagazeta.pl.












