Jedna zasada, która sprawi, iż dziecko będzie słuchać. Zawsze i za pierwszym razem

mamadu.pl 5 godzin temu
Wychowanie dziecka to nieustanne balansowanie między empatią a stanowczością. Wielu rodziców skarży się, iż dzieci ich nie słuchają – powtarzają prośby pięć razy, zanim zostaną spełnione, a czasem choćby i to nie pomaga.


Jedna zasada


Przedstawicielki profilu wspierającego rodziców o nazwie Big Little Feelings opublikowały post, w którym przywołują jedną zasadę. Taką, która ma znaczenie, szczególnie w wychowaniu małego dziecka.

Zasadę, która pozwoli rodzicom czuć się wysłuchanym, a dziecku wskaże granice, które są mu niezbędne do prawidłowego rozwoju.

Zasada brzmi: mów poważnie.

To znaczy: jeżeli coś mówisz – zrób to. Bez wyjątku, bez negocjacji, bez żartów. o ile mówisz dziecku: "Wychodzimy z parku" – wyjdźcie z parku. Nie za dziesięć minut, nie po jeszcze jednej zjeżdżalni. Teraz. o ile mówisz dziecku: "Czas wyłączyć bajkę" – wyłącz bajkę. Nie pytaj, nie przeciągaj, nie odkładaj tego momentu.

Dzieci uczą się poprzez konsekwencję. jeżeli widzą, iż twoje słowa są wiążące, zaczynają traktować je poważnie. jeżeli widzą, iż można negocjować każdą decyzję, będą to robić – z uporem i wytrwałością, której dorośli często nie są w stanie przebić.

Granice


Wyznaczanie granic nie ma wiele wspólnego z karaniem, dyscyplinowaniem dziecka. To przejrzystość, to przewidywalność i konsekwencja. Można być pełnym ciepła, empatii i jednocześnie stanowczym. Twoje dziecko ma prawo się złościć, płakać, protestować. Jednak to ty jesteś dorosłym. To ty ustalasz granice i pokazujesz, iż twoje słowo coś znaczy. Twoje decyzje układają wasz dzień, jesteś odpowiedzialny za wasz wspólny dobrostan.

Niezależnie od krzyków, od jaki oporu pojawi się na początku – bądź konsekwentny. I ze spokojem przyglądaj się temu, jak dziecko zaczyna rozumieć, iż mówisz serio.

To nie stanie się z dnia na dzień. Jednak po czterech tygodniach systematycznego stosowania tej zasady zauważysz coś niesamowitego: dziecko zacznie słuchać wszelkich próśb, za pierwszym razem.

Myślę sobie, iż to jest aż tak proste. Nasze dzieci nie stawiają oporu po to, by coś nam udowodnić, by zrobić nam na złość. One się z tym nie rodzą. Potrzebują przewodnika po dniu, aktywnościach, po życiu. I w czułym, odpowiedzialnym przewodnictwie ta zasada sprawdza się świetnie.

Idź do oryginalnego materiału