Jedynym ucieczką dla mojego męża od moich rodziców jest nocleg w lesie z namiotem

przytulnosc.pl 4 tygodni temu

Ja z mężem mieszkamy u mojej mamy. Tak chciał mój ojciec. To było jego ostatnie życzenie przed odejściem. Wtedy właśnie wyszłam za mąż i on obawiał się, iż przenosząc się do męża, nie będę miała czasu dla matki. A ona bez pomocy z zewnątrz sobie nie poradzi. Zupełnie nie przystosowana do życia, on zawsze wszystko załatwiał.

Dlatego musiałam zostać. Oprócz nas mieszkała z nami jeszcze moja młodsza siostra. Z czasem miałam dzieci, a siostra dorosła, wyszła za mąż i wyjechała. Wydawałoby się, iż należy się cieszyć, iż więcej miejsca się zrobiło. Ale nasze życie zamieniło się w ciągłe kłótnie.

Moja mama jest na emeryturze od dawna. Kiedy pracowałam, pieniędzy nam na życie wystarczało. Ale potem poszłam na urlop macierzyński. Nie mogę pracować. Cała rodzina i mama też, zależą od męża. Jej emerytura na nic nie wystarcza. Mąż pracuje na fabryce, dochody nie są duże. Dlatego biega do dodatkowych prac, zajmuje się naprawą komputerów. Takie życie go bardzo męczy. Udaje mu się spać tylko 2-3 godziny. Ale przynajmniej pieniędzy wystarcza.

Mama nie chce mi pomagać z dziećmi. Zawsze wysyła je do mnie lub do ojca, choćby jeżeli proszą o drobnostkę. Ona chce odpocząć. Ale jeżeli ma wolny czas, poświęca go młodszej córce. Ostatnio urodziła czwarte dziecko. Wyszła za mąż za cerkiewnego śpiewaka, który umie robić dzieci, ale nie zarabiać na ich utrzymanie. Pracuje dwa razy w tygodniu, śpiewa w chórze kościelnym. Płacą mu grosze, minimum. Jasne, iż za taką sumę nie da się żyć. Więc mama oddaje im swoją emeryturę. A my musimy płacić za mieszkanie, kupować jedzenie dla wszystkich. I wszystko to na barkach mojego męża.

Czasami proszę męża, by pomógł rodzinie mojej siostry. Też mi jej szkoda z powodu pokrewieństwa. Daliśmy im sporych rozmiarów sumę, by wzięli auto na kredyt. Mama to na siebie zarejestrowała.

To wszystko tak męczy mojego męża, iż po prostu bierze kilka dni wolnego i wyjeżdża do lasu z namiotem. Tam w ciszy i spokoju spędza te dni. Moja mama widzi w tym problem. jeżeli mąż regularnie znika, to musi być u kochanki. I fakt, iż człowiek może po prostu chcieć odpocząć, do niej nie dociera. Dlatego ciągle mnie tym męczy.

A ja rozumiem, iż jestem w ślepej uliczce. Szkoda mi męża, rozumiem, jak jest mu ciężko. Ale nie mogę zostawić mamy, obiecałam to ojcu. Nie wiem, co robić.

Idź do oryginalnego materiału