Skłamała, iż jest w ciąży, żeby zatrzymać mężczyznę. Ale na baby shower wszystko wyszło na jaw dzięki lekarzowi, który miał pokryć jej kłamstwo.
Nigdy nie przypuszczałabym, iż jedno jedyne kłamstwo zniszczy wszystko, w co wierzyłam. Zwłaszcza taką przyjaźń jak nasza z Jadwigą. Byłyśmy nierozłączne od czasów studiów: nauka, nocne rozmowy, podróże, wsparcie — wszystko razem. Ale jedna nieprawda, jedna desperacka decyzja zmieniła wszystko.
Jadwiga się zmieniła. Stała się zdystansowana, często się spóźniała, gdzieś znikała, siedziała w telefonie, była nerwowa. Zrzucałam to na pracę, ale czułam, iż w jej relacji z chłopakiem, Krzysztofem, też coś jest nie tak. A przecież z zewnątrz wyglądali na idealną parę. Pewnego wieczoru, gdy jak zwykle oglądałyśmy film u niej w domu, Jadwiga szepnęła:
— Jestem w ciąży.
Zaniemówiłam.
— Co?.. Serio?
— Tak. — Jej głos drżał, gryzła wargę. — Nie wiem, co robić. Krzysiek marzy o dziecku. A ja… boję się. Ale jeżeli powiem, iż to nieprawda, odejdzie.
Wtedy pierwszy raz poczułam zimno w środku. Jadwiga? Ta silna, niezależna Jadwiga? Udaje, iż jest w ciąży? Próbowałam z nią rozmawiać, zrozumieć, odwieść od tego pomysłu, ale była nieugięta:
— To jedyny sposób, żeby go zatrzymać.
Najpierw starałam się ją wspierać. Potem zaczęłam zauważać dziwne rzeczy. „Brzuch” nie rósł. „Lekarze” byli, ale szczegółów brakowało. Ciągle zmieniała temat, mówiła o „trudnej ciąży” — ale to nie brzmiało prawdziwie.
Kiedy zaproponowałam, żebyśmy razem poszły na wizytę, Jadwiga zbladła.
— Nie, nie trzeba… nie chcę, żebyś się martwiła…
Zrozumiałam — coś jest nie tak. Ale nie spodziewałam się, iż prawda wyjdzie na jaw tak gwałtownie i… tak brutalnie.
Krzysztof, niczego nieświadomy, postanowił zrobić Jadwidze niespodziankę — baby shower. Zaprosił wszystkich: rodzinę, przyjaciół, kolegów z pracy. Dekoracje, prezenty, jedzenie — wszystko było idealne.
Aż pojawił się on — doktor Nowak.
— Dziękuję, iż pan przyszedł — uśmiechnął się Krzysztof, ściskając dłoń lekarza. — Jadzia tak wiele o panu mówiła.
Poczułam, jak ściska mi się żołądek. Doktor zastygł. Spojrzał na Jadwigę. W jego wzroku było coś niepokojącego.
— Jadwigo… — powiedział spokojnie, ale stanowczo. — Myślę, iż czas powiedzieć prawdę.
W pokoju zapadła cisza. Jadwiga zbladła, jej usta drżały.
— Ja… nie jestem w ciąży — wyszeptała. — Przepraszam, Krzysiek. Po prostu… bałam się. Bałam się, iż odejdziesz…
Krzysztof zastygł. Jego dłonie zacisnęły się w pięści. Nie krzyczał. Jego głos był cichy, ale czuć w nim było więcej bólu niż w każdym krzyku:
— Okłamywałaś mnie. Udawałaś, iż nosisz moje dziecko. Zdradziłaś mnie.
Jadwiga rozpłakała się, ale było za późno. Wszyscy goście milczeli. Przyjęcie zamieniło się w farsę.
— Koniec, impreza skończona — powiedział Krzysztof, patrząc jej prosto w oczy. — Proszę wyjść.
Stałam z boku i czułam, jak nie tylko ich związek się rozpada, ale także moja wiara w przyjaciółkę. Okłamywała wszystkich. Manipulowała. choćby lekarza, jak się okazało, błagała, żeby ją krył — a on, ulegając litości, się zgodził. Ale na baby shower zrozumiał, iż musi przerwać to przedstawienie.
Krzysztof był wstrząśnięty. Ale postąpił słusznie — nie szukał zemsty, po prostu odszedł. I to była jego odpowiedź — spokojna, zimna, ostateczna.
A ja? Zrozumiałam, iż przyjaźń też może być iluzją. Czasem osoba, którą uważało się za najbliższą, okazuje się obca. Wszystko, co ukryte, w końcu wychodzi na jaw. I choćbyś udawał najdłużej — prawda i tak cię dopadnie.