"Już nigdy nie pojadę z nią na urlop. Znajoma poiła dziecko piwem, a ja oberwałam"

mamadu.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Czy dziecku można dawać piwo bezalkoholowe? fot. Marysia Zawada/EastNews


Na wakacje wyjeżdżamy, by odpocząć. By odciąć się od codzienności, problemów i domowych obowiązków. By zapomnieć o pracy, wyciszyć umysł i naładować akumulatory. Jednak podróżując z dziećmi, od jednej rzeczy nie możemy odpocząć: od macierzyństwa. I nie chodzi o hałas, gwar i zabawy, ale o odpowiedzialność. List nadesłany przez Weronikę skłania do przemyśleń.


Matkami jesteśmy 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Non stop, bez chwili przerwy, wytchnienia i odpoczynku. Bo przecież kiedy dziecko zawoła: "Mamo, zrobisz mi naleśniczki?" – nie potrafimy odmówić. choćby ledwo żywe, z oczami, które podtrzymują zapałki, mieszamy ciasto, by nie było grudek, smażymy i smarujemy tym miodkiem czy dżemikiem. Matkami jesteśmy też na wakacjach, choćby tych najpiękniejszych i na końcu świata. No, chyba iż dzieci zostawimy u dziadków, to wtedy mamy totalny luz blues.

Bezmyślność


Wystarczy przespacerować się plażą, by dostrzec sytuacje i zachowania, które nie powinny mieć miejsca. I nie mam na myśli piszczących, płaczących czy rzucających pod samo niebo piaskiem dzieci, ale rodziców, którzy leżą na kocu i w ręku trzymają puszkę lub butelkę piwa. Piją, bo przecież są na wakacjach. Taki reset po tylu miesiącach ciężkiej pracy w końcu się im należy. Owszem, należy, ale czy z piwem w ręku?

Napisała do nas Weronika, która tegoroczne wakacje spędzała nad Bałtykiem. Wybrała się z rodziną w towarzystwie koleżanki i jej najbliższych. Matki, ojcowie i dzieci. Już na początku urlopu Weronika została wyśmiana przez koleżankę, bo choć lubi smak piwa, to wyznaje zasadę, iż na plaży nigdy nie pije.

"No co ty, idziesz na plażę i nie pijesz? Przecież to fajne uczucie iść ze znajomymi na plażę i wypić sobie tak z pięć piwek. I tak się nie spijesz, bo przez parę godzin to nie zadziała. Ja choćby daje piwo 0-procentowe mojemu sześcioletniemu synowi" – powiedziała koleżanka.

"Trzeba być odpowiedzialnym rodzicem i dbać o bezpieczeństwo dziecka. Pierwszy i ostatni raz pojechałam z nią i jej rodziną. Pili cały czas i to dużo, a ich dzieci bawiły się w morzu i na plaży. W pewnym momencie podleciał ich sześcioletni syn i zawołał: 'Mamo, daj piwo'. Ta moja koleżanka wyjęła piwo 0-procentowe i pozwoliła mu się poczęstować'. Skrzywiłam się, spojrzałam z niedowierzaniem i usłyszałam: 'Co tak dziwnie na mnie patrzysz, takie piwo lepiej nawadnia niż woda i sok'" – czytamy w liście.

Czytam i nie wierzę własnym oczom. Zastanawiam się, skąd w matce tyle bezmyślności? Jakim prawem ta kobieta narażała swoje dziecko? Po pierwsze, opiekując się synem, powinna być trzeźwa, a po drugie, dawanie 6-letniemu chłopcu piwa (nawet bezalkoholowego) nie wykształca dobrych nawyków. A tego, iż piwo nawadnia lepiej niż woda, to jeszcze w życiu nie słyszałam.

"Cały czas pilnowałam i swoich, i jej dzieci. Ona piła i się opalała, a po powrocie do domu obgadała mnie do znajomych. Powiedziała, iż jestem Matka Polka i iż ze mną się nie można bawić" – pisze Weronika.

To podlega karze!


Spożywanie alkoholu przez rodziców, którzy opiekują się dzieckiem, może mieć poważne konsekwencje prawne. Zgodnie z art. 160 § 2 kodeksu karnego obojgu rodzicom za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo, nad którym sprawowali opiekę, może grozić kara choćby do 5 lat więzienia. Odnoszę wrażenie, iż niektórzy rodzice o tym zapominają. A może celowo nie chcą pamiętać...?

Idź do oryginalnego materiału