Karmiąca mama wygrała ultramaraton. "Robiłam przystanki, by nakarmić dziecko"

gazeta.pl 16 godzin temu
Sportsmenka przez jakiś czas musiała zrezygnować z ukochanego biegania. Wróciła do sportu kilka tygodni po porodzie, a po pół roku pobiegła w ultramaratonie. Wszyscy byli w szoku, gdy poznali powód, dla którego musiała robić kilka przerw.
Stephanie Case kocha sport. Wygrała Ultra-Trail Snowdonia w Walii, jednak to nie zwycięstwo przyniosło jej sławę na całym świecie. Zyskała uznanie wielu matek, ponieważ w trakcie pokonania ultramaratonu robiła przerwy, by... nakarmić swoją półroczną córeczkę.


REKLAMA


Zobacz wideo Jaką mamą jest Anna Wendzikowska? "Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, budzi się we mnie matka lwica" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]


42-latka przyznała, iż wzięła udział w zawodach nie po to, by wygrać, ale by znów poczuć się jak sportowiec. Nie mogła jednak zapominać o swoich priorytetach, a najważniejszym było dla niej karmienie dziecka. Kobieta kilkukrotnie poroniła, miała też nieudane próby in vitro. Na szczęście kilka miesięcy temu jej marzenie o byciu matką się spełniło.
Kiedy zaszłam w ciążę i poroniłam po raz drugi, ludzie zastanawiali się, czy to stres związany z pracą spowodował poronienie
- powiedziała sportsmenka w rozmowie z magazynem "The Guardian". Przyjaciele odradzali jej też bieganie, obawiając się, iż wysiłek również może niekorzystnie wpływać na zajście w ciążę i jej utrzymanie. Nie miała pewności, czy tak może być, jednak wolała ich posłuchać. W związku z tym Stephanie zrezygnowała z tej aktywności, choć poczuła się jakby "straciła swoją tożsamość".


Po porodzie znów zaczęła biegać. Zaskoczyła na ultramaratonie
Po kilku tygodniach od porodu Stephanie znów zaczęła biegać. Po pół roku zdecydowała się na wzięcie udziału w ultramaratonie. W rozmowie z ABC News przyznała, iż dla niej robienie krótkich przystanków na karmienie w trakcie biegu nie było niczym nadzwyczajnym i zaskakującym. "Musiałam w czasie przerw zapomnieć, iż biorę udział w wyścigu" - dodała sportsmenka. I mimo trzykrotnego zatrzymania się, świeżo upieczona mama dobiegła na metę jako pierwsza.
Niezależnie od tego, czy myślisz o byciu mamą, jesteś w ciąży, czy sama jesteś młodą mamą, nie bój się wyznaczać sobie wielkich celów
- napisała Stephanie na swoim Instagramie. "Jako mama zyskałam o wiele więcej euforii i siły dzięki temu sportowi niż kiedykolwiek wcześniej" - dodała.


Czy po urodzeniu dziecka uprawiasz sport? A może totalnie nie masz na to czasu i ochoty? Zachęcamy do udziału w sondażu. Możesz też pisać: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału