Każde dziecko prosi o tę zabawkę ze straganów. Służby przejęły już 400 tys. pluszaków

g.pl 2 dni temu
Maskotki Labubu od kilku miesięcy podbijają zarówno serca dzieci, jak i nieco starszych odbiorców. W efekcie na światowym rynku zaczęły pojawiać się podróbki. Można je kupić w sieci, na straganach i w klasycznych sklepach z zabawkami. Okazuje się jednak, iż część z nich stanowi realne zagrożenie dla zdrowia. Holenderska służba celna przejęła już co najmniej 400 tysięcy fejkowych Labubu.
Labubu to małe stworki z szerokim uśmiechem, wystającymi zębami i ogromnymi oczami. Choć mogą wydawać się nieco dziwne, udało im się zawładnąć światem. Ich autorem jest artysta Kasing Lung z Hongkongu. Maskotki produkowane są zaś przez chiński Pop Mart, który od kilku miesięcy przeżywa istne oblężenie. W Polsce zabawki przez długi czas były trudno dostępne, co jednak nie jest jedynym problemem. Ich cena sprawia, iż nie każdy jest sobie w stanie na nie pozwolić. Za oryginalnego pluszaka trzeba zapłacić od około 300 do choćby kilku tysięcy złotych, dlatego na rynku zaczęły pojawiać się znacznie tańsze podróbki. Choć one również cieszą się gigantyczną popularnością, ich wykonanie pozostawia wiele do życzenia.


REKLAMA


Zobacz wideo Zabawki, które pomogą twojemu dziecku rozwijać umiejętności


Lafufu na "czarnej liście" służb. Liczba niebezpiecznych podróbek rośnie
Jak informuje portal NL Times, holenderskie służby celne od marca tego roku skonfiskowały aż 400 tysięcy podrobionych maskotek Labubu. Około 250 tysięcy zabawek celnicy znaleźli na amsterdamskim lotnisku Schiphol, natomiast 150 tysięcy z nich przejęto w portach oraz innych punktach kontroli. Fałszywe Labubu są atrakcyjne cenowo, jednak wiele z nich odbiega wyglądem od oryginalnych maskotek. Podróbki często mają mniej zębów, błędy w nazwie, wady konstrukcyjne oraz nie mają kodu QR potwierdzającego autentyczność. Z czasem zyskały choćby swoją nazwę - Lafufu. Zła jakość wykonania stanowi również spore zagrożenie dla najmłodszych.


Maskotki "Lafufu" są niebezpieczne? Eksperci biją na alarm
Z relacji holenderskiego serwisu nos.nl wynika, iż źle wykonane zabawki stwarzają ryzyko zadławienia się przez małe dzieci. Wszystko dlatego, iż zawierają elementy, które mogą odpadać, takie jak stopy, dłonie i oczy. Na ten problem zwracają również uwagę eksperci z Wielkiej Brytanii z Chartered Trading Standards Institute (CTSI), czyli organu ds. standardów handlowych. Ostrzegają także przed luźnymi szwami oraz nieprawidłowo zabezpieczonym wypełnieniem. Ponadto do ich produkcji często wykorzystuje się także szkodliwe dla zdrowia substancje oraz barwniki.
Sprawdź również: Została okrzyknięta "królową zasiłków". Ma 43 lata i twierdzi, iż jest "za stara" na pracę
Warto zatem zwrócić uwagę na to, co trafia w ręce dzieci, tym bardziej iż zainteresowanie Labubu oraz Lafufu przez cały czas nie słabnie. Te zabawki w tej chwili kojarzą się nie tylko z prawdziwym luksusem, ale także wyjątkową zabawą, którą polega na tym, iż osoba kupująca nie wie, na jaką maskotkę trafi. Z zewnątrz każdy karton wygląda tak samo, jednak w środku kryją się lalki w różnych kolorach.


Jest w tym pewien element hazardu. Nie wiesz, co dostaniesz, a to powoduje, iż twoje ciało wytwarza dopaminę - hormon szczęścia
- wyjaśnia psycholog mody Anke Vermeer, cytowany przez portal nos.nl.
Źródła: nos.nl, nltimes.nl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału