27 października, Warszawa Kiedy przyprowadziłem Martynę do domu, tata zamarł z szoku, a na jego twarzy pojawiła się kropla potu. To był mój pierwszy dramatyczny moment, którego nie zapomnę nigdy. Od dziecka czułem się niepewnie przez swój niski wzrost. W przedszkolu byłem najmniejszy choćby dziewczynki wydawały się wyższe. Nie miałem przyjaciół, bawiłem się sam, a […]