Kiedy prezent dla nauczyciela jest łapówką? "Dzieje się tak niemal w każdym przypadku"

gazeta.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: Lipatova Maryna/ shutterstock.com


"Nauczyciel jedynie czego oczekuje od każdego 1 września to, aby rodzice zajęli się wychowywaniem swoich pociech a nie zrzucali ten problem nauczycielom. I to będzie ten prezent bezcenny, wartościowy" - sugerują internauci.
Już jutro nastąpi uroczyste zakończenie roku szkolnego 2023/2024, a mimo to, wśród wielu rodziców wciąż trwa konflikt dotyczący wysokości składek na prezenty dla nauczycieli, nie mówiąc o gorących dyskusjach o tym, co należy nauczycielom kupić. Zdaniem wielu nie tylko wysokość składek jest o wiele za duża, ale i pomysły niektórych rodziców sprawiają, iż inni przecierają oczy ze zdumienia, bo sami nie dostają tak wyjątkowych i wartościowych prezentów, jak nauczyciele ich dzieci. Czy jest jakaś umowna granica, której nie należy przekraczać decydując się na prezent, czy w ogóle nauczyciele mogą i chcą otrzymywać te prezenty?
REKLAMA


Nauczyciele dostają na zakończenie roku prezenty, które mogą zostać uznane za łapówkę
Zegarki, biżuteria, vouchery na wycieczki i do teatru, choćby sprzęt AGD, weekendy w SPA i gadżety elektroniczne, to jedne z tych najbardziej popularnych propozycji prezentowych, na jakie decydują się rodzice dla nauczycieli swoich dzieci. Takie rzeczy nie tylko budzą wątpliwości pod względem etycznym, ale również sprawiają, iż nauczyciele czują się nieswojo - mogą one zostać uznane za łapówkę. Kiedyś to były kwiaty, dzisiaj koszty za prezent dla jednego nauczyciela wahają się od 600 zł, choćby do kilku tysięcy złotych. Niestety przepisy nie mówią wprost, jaka kwota jest granicą, ale zgodnie z kodeksem karnym korzyścią majątkową jest każdy "przyrost majątku" lub "zmniejszenie zobowiązań majątkowych".


Kto zaś, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze więzienia od sześciu miesięcy do lat ośmiu.


- czytamy na portalu Business Insider.


Zasady wręczania prezentów powinny być jasno przedstawione przez dyrekcję i ściśle przestrzegane
Zgodnie z danymi zebranymi przez jedną z prowadzących programu "Dobrego Dnia", nauczyciele nie chcą otrzymywać prezentów na zakończenie roku szkolnego. "Wystarczą kwiaty" - mówią. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, iż nie wszyscy nauczyciele są tacy sami, tak jak i rodzice. Niektórzy wręcz tych prezentów oczekują, a choćby posuwają się do tego, iż konkretnie oznajmiają, co ich ucieszy. Są również rodzice, którzy za wszelką cenę chcą, by ich prezent był wartościowy i godny zapamiętania. Ale są i na szczęście też ci, którzy po prostu kupują kwiaty. I tak to właśnie powinno wyglądać. Niestety nastały czasy, w których docenienie i podziękowanie musi iść niemal w każdej sytuacji w parze z prezentem, a przecież tu zupełnie nie o to chodzi.
Zdania rodziców są wciąż w tym temacie mocno podzielone i co roku wywołują gorące dyskusje. Warto jednak znać umiar. Najlepszym wyjściem jest to, gdy dyrekcja na samym początku roku jasno przedstawia warunki dawania prezentów w danej szkole, a potem jasno ich przestrzega. To pomaga uniknąć wielu przykrych i konfliktowych sytuacji.
Idź do oryginalnego materiału