Z jednej strony mamy rodziców, którzy twierdzą, iż te pieniądze powinny być wydawane wyłącznie na potrzeby dzieci, z drugiej tych, którzy mówią, iż to ich kasa i nikt nie ma prawa decydować, na co ją przeznaczą. Kto ma rację?
Pieniądze to kwestia sporna
– To jasne, iż te pieniądze są dla dzieci, więc powinny iść na ich potrzeby, na przykład na edukację, ubrania czy jakieś dodatkowe zajęcia – mówi mi Monika, mama dwóch chłopaków. – Rząd dał nam wsparcie, żeby dzieci mogły mieć lepsze warunki do rozwoju. W końcu to dla nich te pieniądze – dodaje jej mąż.
Ale są i tacy, którzy nie zgadzają się z takim podejściem. – To moje pieniądze i nikt mi nie będzie mówił, na co mam je wydać. Oczywiście, część idzie na dzieci, ale część z tych pieniędzy trafia na inne rzeczy, jak rachunki czy naprawę auta. To normalne, każdy ma swoje wydatki – komentuje Sandra, mama trójki dziewczynek.
Dyskusje bywają naprawdę burzliwe. Jedni uważają, iż pieniądze z 800+ powinny być przeznaczone tylko i wyłącznie na poprawę życia dzieci, a inni twierdzą, iż to pomoc finansowa, którą rodziny mogą wydać na to, co uznają za stosowne.
– Wydajemy te pieniądze tam, gdzie akurat tego potrzebujemy. Czasami to na dzieci, a czasami na coś, co pomoże całej rodzinie, na przykład na kupno sprzętu w domu. Zdarza się, iż coś tam sobie wezmę i pójdę do fryzjera i kosmetyczki. To nasza decyzja i nikomu nic do tego – powiedziała mi kiedyś znajoma.
Niektórzy podkreślają, iż 800+ to świadczenie dla rodzin i nikt nie powinien narzucać, na co zostanie wydane. Nikt nie ma też prawa rzucać niestosownych komentarzy i wywracać oczami.
– Nie widzę powodu, dla którego ktoś miałby nam mówić, co mamy robić z pieniędzmi, które dostaliśmy. W końcu każda rodzina wie najlepiej, co jest jej potrzebne – dodała wspomniana znajoma.
W tej całej dyskusji ciężko o jedną i najlepszą odpowiedź. Bo tak naprawdę o tym, na co wsparcie otrzymane od państwa zostanie przeznaczone, decydują głównie rodzice, którzy zawsze na uwadze mają dobro swojego dziecka. Wiadomo jedno – w tej sprawie każdy ma prawo do swojego zdania.