"Koleżanka zapisała dziecko do żłobka. Dwa tygodnie jest w pracy, potem dwa tygodnie L4"

Zdjęcie: Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Wyborcza.pl


Małe dzieci chorują non stop. Jedna z internautek przyznała, iż jej koleżanka tyle samo czasu spędza na zwolnieniu, co w pracy. - jeżeli jest tylko taka możliwość najlepsze wyjście to zostać z dzieckiem w domu! - komentuje inna mama. Czy faktycznie to jest najlepszy wybór?
Na platformie X pewna mama o profilu @pocotowszystko zaprosiła internautów do dyskusji, pytając, co sądzą o programie "Aktywny rodzic". Zwraca uwagę, iż dofinansowanie żłobka wynosi 1500 zł, a rodzic, który zajmuje się dzieckiem - dostaje zaledwie 500 zł. Po tonie jej wypowiedzi można podejrzewać, iż uważa, iż jest to bardzo niesprawiedliwe.

REKLAMA







Zobacz wideo Czy mamy w Polscę epidemię wad wymowy? Logopedka: Zobacz, jak dziecko ogląda bajkę



Nie tylko ona ma takie odczucia. "To jest wspaniałe, iż państwo sobie ceni wyżej to, by dziecko było w instytucji, niż z matką. Już nie mówię, o rozbijaniu instytucji rodziny, czy domów wielopokoleniowych, gdzie rodziców wspierali dziadkowie" - skomentował jeden ze wzburzonych internautów.
Rodzice podzieleni. Lepiej zostać w domu czy posłać dziecko do żłobka?
W komentarzach pod wpisem mamy część rodziców zwróciło też uwagę na inny problem - ciągłe choroby dzieci, które chodzą do żłobków. Dlatego niektórzy są zdania, iż jeżeli tylko ma się taką możliwość, to powinno się zostać z dzieckiem.

Moim zdaniem tu nie ma o czym dyskutować, jeżeli jest tylko taka możliwość najlepsze wyjście to zostać z dzieckiem w domu! Koleżanka, z którą pracuję, ma dziecko w żłobku, dwa tygodnie jest w pracy, a potem dwa tygodnie na L4, wyczerpała już limit dni na ten rok

- przyznała jedna z komentujących, podkreślając, iż osoby, które wysyłają dzieci do żłobków, dużo czasu spędzają z nimi w domu, bo te ciągle chorują. Powodem są też m.in. tzw. katarkowi rodzice, którzy wysyłają przeziębione (a niekiedy chore) dzieci do placówek, nie zważając na to, iż prawdopodobnie po kilku dniach infekcję złapie większość grupy. Zobacz: "Katarkowi" rodzice postrachem przedszkoli i żłobków. "Zarażają wszystkich wokół"



Pojawiły się także głosy osób, które uważają, iż dziecko mimo wszystko powinno chodzić do żłobka. Ich zdaniem wówczas rozwija się dużo lepiej niż wtedy, gdy siedzi z rodzicem w domu. "Dobrze wiem, iż o odpowiednią placówkę bardzo ciężko. Znaleźliśmy miejsce, w którym profesjonalistki dbają o bezpieczeństwo, zadowolenie i rozwój w stopniu, którego większość rodziców nie jest w stanie samemu dostarczyć" - przyznaje jeden z ojców.



Na czym polega program "Aktywny Rodzic"?
Program "Aktywny Rodzic" jest wsparciem dla rodziców dzieci do 3. roku życia. Obowiązuje od października bieżącego roku. Dzięki niemu rodzic może skorzystać z następujących świadczeń:

"Aktywni rodzice w pracy" - skierowane jest do rodziców pracujących, którzy oddadzą dziecko pod opiekę babci bądź niani, W tym przypadku świadczenie wyniesie 1500 zł (w przypadku dziecka z niepełnosprawnością - 1900 zł).
"Aktywnie w żłobku" - świadczenie przyznawane pracującym rodzicom w wysokości 1500 zł (1900 zł w przypadku dziecka z niepełnosprawnością), które będzie przeznaczone na opłaty w żłobku klubie dziecięcym lub dziecięcym opiekunem. Środki będą trafiały bezpośrednio do placówki lub opiekuna dziennego.
"Aktywnie w domu" - wsparcie dla rodziców, którzy nie pracują i zajmują się dzieckiem. W tym przypadku świadczenie wynosi 500 zł.

Więcej o programie przeczytasz tutaj: Aktywny rodzic w 2024 roku. Już na dniach ruszają pierwsze przelewy. ZUS złożył obietnicę