Niekiedy ciężko z dzieckiem choćby wejść do sklepu i nie wyjść z jakimś nowym gadżetem. Kilkulatki upierają się, iż to ich wymarzona zabawka. I jak tu nie zbankrutować? Bo przecież nowe zabawki w dzisiejszych czasach wiążą się z całkiem sporym wydatkiem. Kolejny problemem to fakt, iż jest ich całkiem dużo w dziecięcych pokojach, a większość z nich gwałtownie ląduje w kącie...
Mniej zabawek?
Teoretycznie można kupować ich mniej, część rodziców jednak nie chce nadmiernie ograniczać liczby zabawek. Jak wykazało badanie zrealizowane dla Klubu Zabawkowego (to internetowa wypożyczalnia zabawek), 59 proc. z nich uważa, iż im większą liczbą zabawek dziecko może się pobawić, tym lepiej się rozwija. Na szczęście jest alternatywa, bo przecież wcale nie trzeba ich kupować!
Ponad połowa rodziców w powyższym badaniu zadeklarowała, iż już pożycza zabawki od znajomych, a co gdyby można było je wypożyczać z komercyjnych wypożyczalni? Aż 71 proc. rodziców potwierdza, iż byłoby skłonnych częściowo lub całkowicie zrezygnować z zakupu zabawek, mając do dyspozycji wypożyczalnię z ich szeroką ofertą. 80 proc. opiekunów potwierdza, iż ich dzieci mają już zabawki z drugiej ręki i traktują je tak samo jak nowe, więc korzystanie z używanych klocków, aut czy lalek nie byłoby problemem. Czy wiesz, iż takie miejsca i serwisy już naprawdę istnieją?
Pożycz lub wypożycz
My ze znajomymi od lat praktykujemy to rozwiązane. Komercyjne rozwiązanie może jednak dać większy wybór, a rodzice mogą regularnie wymieniać zabawki na nowe, co nie tylko oszczędza pieniądze, ale i miejsce w domu (o tak to przecież mniejszy bałagan, który denerwuje aż 61 proc. rodziców!). Można wypożyczać wybrane zabawki na określony czas lub wykupować abonamenty miesięczne.
Taka praktyka z wypożyczeniem może pozytywnie wpłynąć na rozwój dziecka i zredukować ilość odpadów. Bo warto mieć świadomość, iż brak miejsca na przechowywanie jest głównym powodem wyrzucania zabawek! Deklaruje to aż 48 proc. rodziców.
"Współdzielenie to jedna z kluczowych umiejętności. Dzięki temu maluch uczy się nie tylko tego, jak dbać o to, co nie jest jego, ale i o to, iż dzięki temu, jak o to dba, inne dziecko będzie mogło się tym cieszyć w taki sam sposób, jak on. Pokazujemy mu więc, iż poza jego światem, jest też ten, w którym są inni ludzie i iż trzeba mieć to na uwadze" – podkreśla Aleksandra Belta-Iwacz, psycholog dziecięcy.