Szymon Bałek pod koniec 2023 roku sfilmował niehumanitarne traktowanie karpi na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Jedno ze zwierząt było piłowane przez wykładowczynię bez uprzedniego ogłuszenia. Swoje nagranie przekazał Fundacji Viva!, która działa na rzecz ochrony praw zwierząt. Wideo trafiło również do sieci, co było początkiem jego problemów.
REKLAMA
Zobacz wideo Szadkowska: Zaledwie 26% ankietowanych deklaruje, iż chce kupić żywego karpia
Wykładowczyni brutalnie zabiła karpia. "Zrobiło mi się autentycznie słabo"
Nie dziwię się, iż komuś puściły nerwy i to nagrał. Kiedy otworzyłam film, zrobiło mi się autentycznie słabo. Lekarka weterynarii na oczach studentów piłuje nożem głowę karpia przez 30 sekund. Bez uprzedniego ogłuszenia, czego wymagają przecież przepisy. Cały ten zapis jest obrazem niewyobrażalnego cierpienia. Jest to tym bardziej szokujące, iż czynu tego dokonała lekarka weterynarii z wieloletnim stażem w pracy z rybami, podczas zajęć ze studentami
- informowała w 2023 roku Anna Plaszczyk z Fundacji Viva!, cytowana na stronie organizacji. Do zdarzenia doszło podczas zajęć z chorób ryb prowadzonych dla studentów weterynarii Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Sprawa została nagłośniona, co skutkowało nieprzyjemnymi konsekwencjami dla autora nagrania. Szymon Bałek nie zaliczył egzaminu i został skreślony z listy studentów. Jak twierdzi, zabrakło mu dwóch punktów, które nie zostały doliczone. Ponadto sam egzamin miał być przeprowadzony nieprawidłowo. Władze uniwersytetu zapewniały natomiast, iż wynik testu nie miał nic wspólnego z udostępnionym przez studenta filmem. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stanął po stronie studenta. Uczelnia jednak zaskarżyła decyzję.
Szymon Bałek otrzymał również wsparcie od prawie 2 tys. osób, które podpisały list otwarty do władz uczelni. Zaznaczono w nim, iż wykładowczyni złamała dwie ustawy i dopuściła się znęcania nad zwierzęciem kręgowym.
Student poszedł na batalię z uczelnią. "Wyrok potwierdza, iż warto walczyć do samego końca"
Jak poinformował serwis Kraków Nasze Miasto, 18 września 2025 roku Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną złożoną przez Uniwersytet Rolniczy w Krakowie, przyznając rację studentowi. Uznano, iż decyzja rektora o skreśleniu mężczyzny z listy studentów była niewłaściwa, ponieważ egzamin nie został przeprowadzony zgodnie z sylabusem przedmiotu "Choroby zakaźne psów i kotów".
Ten wyrok potwierdza, iż warto walczyć do samego końca, iż do sądu idzie się po sprawiedliwość i nie należy się tego obawiać. Autonomia uczelni nie może stać w sprzeczności z prawami obywatelskimi i prawem studenta. Żałuję, iż sprawa musiała dojść aż do tego miejsca, iż musiałem walczyć na kilku frontach: sąd, procedury, media, listy otwarte. Ale dokonaliśmy kroku milowego
- skomentował Szymon Bałek. Wyrok jest prawomocny, a student ma nadzieję, iż uczelnia wyciągnie konsekwencje wobec osób, które "dopuściły się naruszeń" i zdecydowały się "na tak drastyczne kroki" wobec niego.
Straciłem rok życia nie będąc lekarzem weterynarii
- stwierdził student. Przedstawiciele Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie zapewnili natomiast, iż "szanują" rozstrzygnięcie NSA.
Po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku Uniwersytet dokona weryfikacji wewnętrznych uregulowań prawnych i podejmie dalsze kroki zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa i zapisami uzasadnienia. Bez wglądu do uzasadnienia Sądu trudno udzielić bardziej szczegółowego komentarza
- poinformowano redakcję portalu Kraków Nasze Miasto. Serwis Fakt przekazał też, iż wykładowczyni, Hanna L. usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzętami. Za taki czyn grozi kara do trzech lat więzienia. W przypadku znęcania ze szczególnym okrucieństwem, kara może zostać zwiększona do pięciu lat pozbawienia wolności.
Zobacz też: Nieproszony gość w warszawskiej restauracji. Papuga "zaatakowała" jednego z klientów
Źródła: viva.org.pl, krakow.naszemiasto.pl, noizz.pl, fakt.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.