Krzyczysz na dziecko? Nie jesteś potworem, masz jednak pracę do wykonania

mamadu.pl 8 miesięcy temu
Zdjęcie: Dusisz się w swojej złości, twój układ nerwowy mógł utknąć w odpowiedzi walka. Fot. 123rf.com


Zaciskasz zęby, czujesz, iż jesteś na granicy wytrzymałości. Stoisz na krawędzi i patrzysz z góry na swoje dziecko. Wiesz, iż za moment podniesiesz głos…


Nie jesteś potworem, masz po prostu pracę do wykonania. Być może potrzebujesz uzdrowienia systemu nerwowego.

"Walka"


Platforma poświęcona naturalnemu i świadomemu rodzicielstwu The Reconnected pisze o możliwych przyczynach krzyku. Źródłem jesteś oczywiście ty, nigdy nie dziecko. Twoja reakcja na jego złość, konkretne działania, to odpowiedź twojego układu nerwowego. o ile czujesz się przytłoczona złą energią, dusisz się w swojej złości, twój układ nerwowy mógł utknąć w odpowiedzi "walka".

Czy jesteśmy w stanie to zmienić? Czy powinniśmy? Oczywiście.

Dlaczego? Dlatego, iż krzyk krzywdzi dziecko tak jak każda inna forma przemocy. Dlatego, iż krzyk się pojawić może i na pewno się pojawi, ale nie może być odpowiedzią na wszystko. Dlatego, iż tkwiąc w takim stanie, nie zaznasz spokoju ani uzdrowienia własnego układu nerwowego.

Dlatego, iż dzieci rodziców reprezentujących ten stan, przenikną tym schematem, powielą go prawdopodobnie, a w dzieciństwie będą próbować unikać konfliktów, schodzić rodzicowi z drogi. To nie jest połączenie. To jego absolutne przeciwieństwo.

Oto, jakie głębokie przekonania o sobie mogą mieć dzieci takich rodziców:


Nie jestem bezpieczny


Nie jestem odpowiedni, by mnie kochać


Jestem bezsilny


To moja wina


Jestem zły


Jestem odpowiedzialny za ten konflikt



A co stoi najczęściej za stanem "walki" u dorosłego? Źródłem mogą być równie głębokie przekonania o sobie:

Nie jestem wiele wart


Jestem niezdolny do miłości


Nie potrafię utrzymać kontroli nad sobą


Wciąż jestem "na krawędzi"


Mam zły wpływ na moje dziecko


Jestem niezdolna/y do stworzenia bezpiecznego otoczenia



Zastygając w odpowiedzi "walki" jako rodzice, jesteśmy przekonani o tym, iż dzieci występują przeciwko nam i iż nie możemy nic, by zniwelować swój gniew.

To nie jest prawda o nas. Te przekonania można zmienić.

"Podstawowe, zapisane w nas przekonania nie są wyryte w kamieniu". – cytat z posta poniżej.

Oddychaj


W poście czytamy dalej o niezrównanej mocy oddechu, o terapii, o wyznaczaniu granic a przede wszystkim o poznaniu i zaspokojeniu własnych potrzeb.

Wszystko, co dotyczy równowagi w psyche, rodzicielstwa, świadomości, zdrowia, zaczyna się od poznania i zaspokojenia własnych potrzeb. Dopiero kiedy napełnimy siebie, możemy stać się odpowiedzialnymi za swoje emocje, dojrzałymi rodzicami.

Idź do oryginalnego materiału