Mam nowy remont, a dzieci go zniszczą. Nie chcę ich wpuszczać do swojego domu.

przytulnosc.pl 2 miesięcy temu

Wszystko, co jest dla mnie najdroższe w życiu, to mój synek Bogdan. Jego ojciec nas porzucił, kiedy dziecko miało zaledwie dwa lata. Znalazł młodą i bogatą, na nią nas zamienił. Czasami przypominał sobie o synu na jego urodziny, ale to nie było zawsze. Czy trzeba mówić, iż żyłam tylko dla syna, pracowałam, żeby zapewnić mu wszystko, co potrzebne.

Pracując nieustannie, przeoczyłam wiele momentów z dzieciństwa Bogdana, nie zauważyłam, jak czas minął – ukończył szkołę, potem studia, a teraz pracuje jako prawnik w dużej firmie. Sam kupił sobie samochód, robi mi prezenty, odkłada na własne mieszkanie. Mieszkamy razem i cieszy mnie to. Martwi mnie tylko jedno – syn ma prawie 30 lat, a nie myśli o ślubie i wnukach dla mnie.

Zaczęłam zauważać, iż Bogdan wraca późno z pracy, a w weekendy nie nocuje w domu i więcej wydaje pieniędzy. Postanowiłam zapytać wprost, co się dzieje. Syn powiedział mi, iż spotkał dziewczynę, zakochał się i zamierza się oświadczyć. Oczywiście, bardzo się ucieszyłam, zaczęłam pytać, kim ona jest, z jakiej rodziny pochodzi, gdzie się poznali i kiedy ją zobaczę. Bogdan nie chciał mi nic powiedzieć, tylko podał imię tej dziewczyny – Marina. Dodał też, iż mieszka ona z rodziną w małym mieszkaniu w naszej okolicy.

Minęło pół roku, a ja wciąż nie widziałam przyszłej synowej. Ani razu syn jej nie przyprowadził, cały czas spędzał u niej. Zaczęłam się martwić, co o nim pomyślą przyszli teściowie, skoro prawie u nich mieszka. Postanowiłam, iż nie można już dłużej czekać, trzeba poważnie porozmawiać z synem. Po kolacji zaczęłam dochodzenie.

– Bogdan, dlaczego nas nie zapoznajesz? Dlaczego Marina nie przychodzi w odwiedziny? Czy planujecie ślub?

– Mamo, Marina ma 19 lat. Ma dwoje dzieci z pierwszego małżeństwa.

Ze szoku i zdumienia nie mogłam powiedzieć ani słowa. Okazało się, iż wyszła za mąż w wieku 17 lat, żyła z pierwszym mężem dwa lata i rozwiedli się. Urodziła bliźnięta, którymi teraz opiekuje się mój syn! I mieszka nie z rodzicami, ale z własnymi dziećmi, dlatego mówił o rodzinie. Ostatecznie dobiła mnie wiadomość, iż ta dziewczyna jest w ciąży z moim synem. Nie takiego szczęścia życzyłam mojemu jedynemu dziecku! Ona nie ma żadnego wykształcenia, ma za sobą jedno małżeństwo i dwoje dzieci, a teraz będzie trzecie.

Niejedną noc spędziłam we łzach, niemal na kolanach błagałam syna, żeby zostawił tę dziewczynę, znalazł sobie godną i był szczęśliwy. Nie chciał mnie słuchać, wziął z nią ślub, bez gości, bez ceremonii kościelnej. Wstyd mi przyznać się do tego rodzinie, co oni o nas pomyślą?

W rezultacie mieszkam sama, syn przeprowadził się do Mariny, już mnie nie potrzebuje. Teraz są ich piątka. Moje mieszkanie jest kilkakrotnie większe niż mieszkanie Mariny. Syn prosił mnie, żebym na rok zamieniła się z nimi miejscami, żeby mógł zaoszczędzić na pierwszy wkład na własne mieszkanie. Odmówiłam. Niedawno skończyłam remont w mieszkaniu, wszystko jest nowe, a dzieci tej dziewczyny zniszczą to. Są w takim wieku, iż chcą rysować i łamać wszystko. Są dla mnie obcy, nie jestem gotowa oddać swojego domu tym, którzy zabrali mi syna.

Idź do oryginalnego materiału