REKLAMA
Mama podsumowała problem polskich szkół"Problemem nie jest program nauczania, bo interesujący wiedzy uczeń chciałby dowiedzieć się więcej i więcej. Lekcje to ciągłe odpytywanie i sprawdzanie, czy uczeń posiada to, co musi umieć. Problemem jest cała otoczka systemu oceniania" - twierdziła. W opinii czytelniczki bardzo duży nacisk kładzie się teraz na konkretne oceny z danych przedmiotów. "Mam wrażenie, iż teraz uczeń nie uczy się dla wiedzy, a dla ocen, a później dla czerwonego paska na koniec roku, zdjęcia na Facebooku i Instagramie. Fajnie jest chwalić się swoim dzieckiem. To super i ja też się chwalę, ale moim zdaniem zależy też dużo od nauczyciela, jak chce poprowadzić dziecko przez całe to nauczanie" - dodała.
Zobacz wideo
800 plus na dziecko - dużo czy mało?
Nauczyciele nie cieszą się już dużym autorytetem?Nasza czytelniczka przyznała, iż chociaż zakończyła już edukacje, wciąż pamięta nauczycielkę od chemii. Mimo, iż za nią nie przepadała, przyznaje, iż kobieta potrafiła zainteresować i wyjaśnić konkretne zagadnienia tak, aby stały się łatwe. "Nauczycielem Trzeba się urodzić. Tyle w temacie. Nie mam nic do nauczycieli, ale wydaje mi się, iż to najważniejszy i bardzo odpowiedzialny zawód i to od nauczyciela w dużym stopniu zależy, jakie pokolenie wykształcimy. Dlatego powinni być lepiej wynagradzani, żeby im się chciało i szanowani, bo nauczyciel nie jest teraz takim autorytetem, jak kiedyś" - podsumowała.Należy zaznaczyć, iż zarobki nauczycieli to temat, który od dłuższego czasu budzi kontrowersje. Wiadomo, iż w ubiegłym roku pedagodzy będą mogli liczyć na podwyżki, chociaż ich wysokość jest daleka od ich oczekiwań. Ministerstwo Edukacji i Nauki zadecydowało o wprowadzeniu pięcioprocentowych podwyżek do zasadniczych wynagrodzeń nauczycieli. A na jakie stawki dokładnie będą mogli liczyć nauczyciele z tytułem zawodowym magistra i przygotowaniem pedagogicznym? Od stycznia 2025 nauczyciel początkujący otrzyma 5153,40 zł, nauczyciel mianowany 5309,85 zł, a dyplomowany 6210,75 zł