Podczas gdy niegdyś nie wyobrażałaś sobie tygodnia bez spotkania z przyjaciółmi, z którymi mogłaś spędzać długie godziny, teraz umówienie wspólnego wypadu na kawę graniczy z cudem? Nie jesteś jedyna. Wraz z upływem czasu zdarza się, iż wiele znajomości, w tym również tych zawartych we wczesnych latach, zaczyna się rozluźniać. W końcu nie spędzacie już ze sobą kilku godzin dziennie podczas lekcji, wykładów, czy choćby w pracy. Jak to wygląda u czytelniczek Gazeta.pl?
REKLAMA
Zobacz wideo Iwona Pavlović o relacji ze swoją mamą. "Możecie mi jej zazdrościć. Uwielbiam ją upiększać" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Jak wyglądają relacje w dorosłości? "Nie czuć, iż nie widzieliśmy się tak długo"
Wbrew pozorom rzadsze spotykanie się i wyjścia na przysłowiową kawę, czy wspólne wyjazdy nie oznaczają, iż komuś przestaje zależeć. Tym bardziej iż w tej chwili utrzymywanie regularnego kontaktu, by wiedzieć, co słychać u drugiej osoby, nie jest trudne.
Możemy nie widzieć się choćby kilka miesięcy, ale kontakt na co dzień mieć i wymieniać się wiadomościami i codziennymi perypetiami. Gdy się już spotykamy, to nie czuć, iż nie widzieliśmy się tak długo.
- przyznała Kinga, dodając, iż z koleżankami żartują, iż umawianie się w ich wieku "to jak rejestrowanie wizyty kontrolnej na NFZ", gdyż "czas oczekiwania nie może być zbyt krótki".
Podobnego zdania jest Ilona, która z kumpelą mieszkającą kilometr dalej widziała się ostatnio w zeszłe wakacje. Zauważyła również, iż znacznie trudniej spotkać się z osobami, które doczekały się dzieci. choćby jeżeli umawianie się trwa już dłuższy czas, zawsze może wystąpić niespodziewana sytuacja.
Ale nie mam z tym problemu, ważne, żeby o te relacje dbać (obustronnie), choćby jeżeli będziemy się widywać raz na kwartał, pół roku, albo rok
- wyjawiła.
Utrzymywanie relacji w dorosłości Przyjaciółki. Fot. pexels.com / rdne
Stawiają na jakość spotkań, a nie ich częstotliwość. "To jest najpiękniejsze"
Wiele osób uważa, iż od ilości zdecydowanie ważniejsza jest jakość. Tego zdania jest między innymi Karolina, która ma kilka bliskich koleżanek i przyjaciółek, jednak widuje się z nimi 2-3 razy w roku. Każde wyjście planują z dużym wyprzedzeniem, by wszystkim pasowało.
Jednak zawsze, jak się widzimy, to odnosimy wrażenie, jakbyśmy rozmawiały wczoraj i to jest najpiękniejsze moim zdaniem. Wiem, iż są to osoby, do których mogłabym zadzwonić w środku nocy i nie zostawiłyby mnie bez pomocy
- podsumowała. Zaznaczyła też, iż okres imprezowania ma już dawno za sobą, jednak niegdyś, ze względu na mniej zobowiązań i brak odległości, faktycznie łatwiej było się spotkać. Podobne doświadczenia ma Eliza.
Gdy miałam 18-19 lat, to ciągle gdzieś wychodziłam. Szłam na jedno spotkanie, wracałam do domu się przebrać i siup na drugie. Od kilku lat mam totalnie w inną stronę
- wyjawiła. Jak przyznała, wie, iż z natury jest introwertyczką.
Często potrzebuję pobyć sama, w ciszy, bo czuję się przebodźcowana. Mam kilka przyjaciółek od wielu lat, z którymi utrzymuję regularny kontakt, ale widujemy się bardzo rzadko. Z jedną mam tradycję, iż po prostu spotykamy się na jej urodziny i na moje
- powiedziała. Zauważyła jednak, iż bardzo trudno znaleźć osoby, które akceptują jej podejście i mają podobnie. Przykładem była jej znajomość z koleżankami z liceum, które w późniejszym czasie wciąż chciały się często spotykać, choćby co 2-3 tygodnie, co ją przerastało, gdyż nie czuła takiej potrzeby, niekiedy miała ochotę odpocząć lub zaplanowała coś innego. Znajome jednak tego nie rozumiały i miały pretensje, dlatego relacja się rozpadła.
Utrzymywanie relacji w dorosłości Przyjaciółki. Fot. pexels.com / shvets production
Ja czasem łapię się na tym, iż od jakiegoś czasu mi się po prostu nie chce. Mam przyjaciółkę 30 km dalej i mimo iż piszemy, rozmawiamy codziennie, to widziałyśmy się ostatnio prawie rok temu, bo jakoś nigdy nie ma okazji
- powiedziała szczerze Emilia. Zdecydowanie inne podejście ma Ada, która wciąż chętnie chodzi na imprezy, a ze znajomymi stara się spotykać co weekend. Zaznaczyła również, iż wielu z jej bliskich rozjechało się po świecie, w tym również jej najlepsza przyjaciółka, która przeprowadziła się na Malty.
Ze spotkaniami jest trudniej, ale mamy też wspólne grupy, na których rozmawiamy, więc staramy się pielęgnować znajomości
- dodała. Na końcu przyznała jeszcze, iż w tej chwili ma mniej znajomych niż z czasów studenckich, do tego jej bliscy nie mają dzieci. Jak często spotykasz się z przyjaciółmi? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.