REKLAMA
Bez prac domowych dzieci więcej musi robić w domuW poprzednim artykule opisywaliśmy historię mamy uczennicy trzecioklasistki. Twierdziła, iż jej córka jest przemęczona nadmiarem zajęć, a ona razem z nią. Co gorsza, mimo zakazu w szkole, do której uczęszcza dziewczynka, wciąż zadaje się prace domowe "Niestety, mam wrażenie, iż teraz jest dużo więcej materiału do zrobienia w domu. Program jest strasznie przeładowany. Moja córka wychodzi zmęczona ze szkoły, nie ma siły na kolejne dwie godziny odrabiania lekcji. I tak praktycznie każdego dnia. Przypomnę, iż brak zadania to ocena niedostateczna" - twierdziła kobieta. Młodzi ludzie są "niezdolni do samodzielnej pracy"Pod jej wyznaniem pojawiła się masa komentarzy od innych rodziców. Co ciekawe, niektórzy mieli jednak zupełnie inne przemyślenia. "Problemem nie jest nadmiar nauki (mam dziecko w siódmej klasie, wiem, o czym piszę), tylko niezdolność dzieci do samodzielnej pracy i nadmierna ambicja rodziców. jeżeli mamusia od przedszkola wyręcza dziecko w pracach plastycznych, potem rysuje mu piękne szlaczki, siedzi cały czas nad głową, gdy odrabia lekcje, przegląda zeszyty i odpytuje (po co? jeżeli sam się nie nauczy, niech poniesie konsekwencje w postaci jedynki), dzieciak nie ma szans nauczyć się samodzielnej pracy" - napisała matka siódmoklasisty.
Zobacz wideo
Sandra Kubicka w przejmującym wyznaniu. "Byłam nieszczęśliwa"
"Jako dziecko uczyłam się sama"Podobnego zdania byli także inni rodzice. W ich opinii brak prac domowych oduczył dzieci poczucia obowiązku, z kolei telefony komórkowe sprawiają, iż są przebodźcowane i trudno im się skupić. "Jako dziecko uczyłam się sama. Mama nie musiała mnie pilnować, bo miałam poczucie obowiązku. Teraz dzieci nie wiedzą, co to znaczy. Na lekcji nie koncentrują się, więc po lekcjach trzeba wszystko nadrabiać. I telefony nie są bez winy" - stwierdziła czytelniczka. Dziecko po prostu ma być najlepszeSwoją opinię przedstawiła również matka trójki dzieci uczęszczających do szkoły podstawowej. Dodała, iż nie jest zwolenniczką narzucania dzieciom zbyt dużej presji, jeżeli chodzi o zdobywanie wysokich ocen. "Wydaje mi się, iż dzięki tym pracom, które były zadawane, powtarzały materiał, co w rezultacie przynosiło lepsze oceny. Uczniowie mają ogrom czasu wolnego, odjąć komputer i telefon dziecko samo przyjdzie i zapyta, co ma robić, bo mu się nudzi. Czas wolny jest, a materiał i tak jest okrojony, ponieważ my mieliśmy szerszy zakres. W sumie to dobrze, iż jest mniej, bo wiele też było zbyteczne. Jak dla mnie prace domowe powinny być zadawane. Jeszcze tylko wspomnę, iż dzisiaj rodzic chce, żeby jego dziecko było najlepsze, miało bardzo wysokie oceny itd. Tego, czy to jest jednoznaczne z jego zainteresowaniami, już nikt nie bierze pod uwagę" - skomentowała.
A gdzie ile co sądzisz o zakazie prac domowych? Uważasz, iż dzięki temu uczniowie zyskali więcej czasu w odpoczynek? A może masz w tej kwestii inne zdanie? Napisz w komentarzu lub na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.