Matka twierdzi, iż to nie mój syn

newsempire24.com 2 tygodni temu

Przemek stał w drzwiach, rzucając surowe spojrzenie, pokazując, iż nie żartuje.

Kasia właśnie myła naczynia i pomyślała przez chwilę, iż to szum wody sprawił, iż źle usłyszała.

Dlatego wyłączyła wodę i zapytała męża ponownie.

– Co mówiłeś?

– Chcę zrobić naszemu dziecku test DNA.

– Dlaczego? – zapytała, wycierając ręce.

– Bo myślę, iż to nie jest mój syn.

To była nowość… Ich syn, Tymoteusz, miał już cztery lata. Oczywiście, Przemka nie można było nazwać ojcem roku, ale zawsze traktował syna z ciepłem. Spędzał z nim czas, kupował zabawki, a gdy Kasia gdzieś wychodziła, zostawał z nim wieczorem.

Nigdy wcześniej nie mówił, iż wątpi w swoje ojcostwo. A przecież nie było ku temu żadnych powodów. Kasia i Przemek pobrali się sześć lat temu, a po roku dowiedzieli się, iż spodziewają się dziecka.

To był szczęśliwy czas i Kasia nie miała nikogo poza swoim mężem. Więc dlaczego to wszystko?

– Mogę zapytać, dlaczego tak nagle to postanowiłeś? – zapytała Kasia.

Przemek uśmiechnął się ironicznie, a potem spojrzał na nią nieprzyjemnie.

– O, już próbujesz mnie odwieść! Gdybyś miała czyste sumienie, nie miałabyś się czego obawiać!

To wydawało się nie do uwierzenia.

Kasia i Przemek nie mieli nieziemskiej miłości, ale kobieta wierzyła, iż to bajka. Czym w ogóle jest miłość? jeżeli dobrze się z kimś czujesz, szanujecie się, to chyba to właśnie jest miłość.

Nigdy w życiu jej mąż nie poniżył jej tak, jak teraz. Mieli wzajemny szacunek i zaufanie, a teraz otwarcie ją oskarża!

– Nie próbuję cię odwieźć, – powiedziała spokojnie. – Po prostu ciekawi mnie, dlaczego po czterech latach od narodzin Tymka nagle zaczynasz myśleć, iż to nie twój syn?

– Bo on w ogóle nie jest do mnie podobny! – Przemek przedstawił, jak się zdawało, niezaprzeczalny argument. – Jestem blondynem, a cała moja rodzina też, a Tymek ma ciemne włosy i oczy!

– A nie zauważyłeś, iż ja mam ciemne włosy i oczy? – zapytała Kasia. – Poza tym jest podobny do mojego taty, sam to widzisz!

– Nie widzę, – zaprzeczył Przemek, choć jeszcze kilka miesięcy temu podziwiał, jak Tymek przypomina dziadka. – Za to widzę, jak jest podobny do twojego kolegi!

– Którego? – zapytała Kasia z ciekawością.

– No tego, Marcina!

Kasia nie mogła się powstrzymać od śmiechu. Jeszcze przed ciążą pracowała w sklepie meblowym jako menedżerka, gdzie był magazynier Marcin. Co najważniejsze, Tymek wcale go nie przypomina, oprócz ciemnych włosów.

– Przemek, to jakieś brednie, – pokręciła głową Kasia. – Wiesz dobrze, iż nigdy cię nie zdradziłam!

– Mama i siostra mówili, iż będziesz się zapierać! Więc chcesz czy nie, test zrobimy!

Tak, wszystko stało się jasne.

Kasia była osobą, którą wszyscy lubili. Była dobra, łatwa w kontaktach i zawsze gotowa do pomocy. Ale była też zdecydowana i nie pozwalała, by inni jej wykorzystywali. Zawsze mówiła, co myśli, nie podlizując się nikomu.

Relacje ze teściową nie były najlepsze od początku. Na początku wydawała się miłą kobietą, zawsze gościnną i pełną komplementów dla Kasi. Ale później okazało się, iż za jej plecami mówi o Kasi źle. I iż ona jest głupia i złą gospodynią, i iż jest brzydka, co bolało najbardziej, bo Kasia była bardzo ładna.

Kasia nie zamierzała tego ignorować. Przy następnej wizycie wyłożyła teściowej, co o niej sądzi.

Teściowa pokazała wtedy swoją prawdziwą, nieprzyjazną naturę. Ale Kasia postanowiła rozwiązać problem prosto – przestała się z nią kontaktować. Mąż odwiedzał ją sam albo z synem, ale do siebie jej nie zapraszała.

Siostra Przemka była podobna do matki. Lubiła plotkować, obwiniać wszystkich za swoje problemy. I choć Kasia próbowała się z nią dogadać, nie mogła wytrzymać tych narzekań.

Teraz okazało się, iż mama i siostra Przemka zaszczepili mu te podejrzenia. Widocznie od dawna go indoktrynowały, aż osiągnęły cel.

Kasia postanowiła dać Przemkowi szansę na przemyślenie sytuacji. Usiadła przy stole i poprosiła męża o to samo.

– Wiesz, iż twoi krewni mnie nie lubią i wpoili ci jakieś bzdury, które mogą rozbić nasze małżeństwo.

– jeżeli nie masz nic do ukrycia, – powiedział mąż, jakby jej nie słyszał, – to zrobimy test.

– Dobrze, – zgodziła się Kasia. – Zrobimy. Ale pod jednym warunkiem.

– Jakim? – Przemek uśmiechnął się ironicznie.

– Gdy test pokaże, iż to twój syn (a pokaże), pakujesz się i wyprowadzasz do mamusi. Rozwodzimy się.

– Dlaczego? – Przemek zmarszczył czoło.

– Bo nie będę żyła z kimś, kto mi nie ufa, choć nie ma żadnych podstaw. jeżeli dla ciebie opinia mamy jest ważniejsza, proszę bardzo! Ale jeżeli zaczniesz myśleć swoją głową, zrozumiesz, iż nigdy bym cię nie zdradziła.

Przemek rozmyślał. Kasia miała nadzieję, iż oprzytomnieje. Ale najwyraźniej został mocno przekonany, bo po chwili stwierdził:

– Robimy test. I koniec.

– Dobrze, – kiwnęła głową Kasia.

Może Przemka przekonano, iż syn nie jest jego. Albo po prostu zlekceważył ostrzeżenie żony. Ale następnego dnia pobrano próbki DNA od Przemka i Tymka.

Test trwał tydzień. Przez cały ten czas Przemek i Kasia nie rozmawiali, a Przemek choćby unikał syna.

Kasia czekała na wyniki, aby móc pokazać je mężowi. Wiedziała, iż skoro słuchał mamusi, to co będzie dalej? Może teściowa wymyśli coś innego, żeby ich poróżnić? Kasia nie zamierzała tego tolerować.

Gdy wyniki dotarły, Kasia zawołała męża. Otworzyła je, nie patrząc choćby na ekran. Odwróciła telefon w jego stronę.

Przemek długo się wpatrywał, a potem się zaśmiał.

– Jednak Tymek jest mój! W takim razie urządzimy przyjęcie!

– Owszem, – przytaknęła Kasia. – Ale nie z powodu twojego ojcostwa – to było jasne od początku. Ale z okazji naszego rozwodu.

– Jakiego rozwodu? – zmarszczył brwi Przemek. – Kasia, poważnie?

– Nie interesuje mnie, ile mężczyzn wychowuje nie swoje dzieci. Wiem jedno – nie będę żyła z kimś, kto nie potrafi myśleć samodzielnie i rani bliskich z powodu zasłyszanych plotek. Wyprowadź się, Przemek.

Przemek długo próbował ratować małżeństwo, przeprosił i obiecał, iż nie będzie słuchać rodziny. Ale Kasia była nieugięta. Ten incydent pokazał jej prawdziwe oblicze mężczyzny, z którym żyła. Uważała przyszłe partnerki Przemka za godne współczucia, wiedząc, jak trudne mogą mieć życie przy takich rodzicach. Jednak wątpiła, by Przemek się zmienił. Ludzie się nie zmieniają.

Idź do oryginalnego materiału