Takie słowa ranią
Fizjoterapeutka Beata Cieślak prowadzi swój gabinet, gdzie pracuje także z dziećmi. Ostatnio na swoim facebookowym profilu umieściła poruszający post. Jakiś czas temu zgłosiła się do niej mama z 10-letnią dziewczynką.
Wyraźnie zaniepokojona postawą dziecka kobieta przyszła po pomoc do specjalisty. W pierwszej chwili można pomyśleć, iż to świetnie, bo troszczy się o swoje dziecko i chce dla niego jak najlepiej. Uwagę fizjoterapeutki przykuły jednak słowa, jakich używała matka, opisując "problem".
"Moja córka jest cała krzywa, dziwnie chodzi, stopy jakoś do środka ustawia. Pani w szkole podczas oceny postawy powiedziała, iż ma krzywy kręgosłup i wypięty brzuch i trzeba coś z tym zrobić. Wiemy, iż trzeba ćwiczyć, ale córka jest leniwa. Mówimy jej, iż będzie garbata i wszyscy będą się z niej śmiać, ale ona nie słucha" – usłyszała nie tylko fizjoterapeutka, ale i stojąca tuż obok dziewczynka.
Nie wstydź się!
Niczym niezrażona mama kontynuowała swój wywód, podczas gdy dziewczynka coraz bardziej "zapadała się" przygniatana ciężarem słów, które padały z ust matki. Następnie kobieta kazała się córce rozebrać do badania i nakazała, by ta się nie wstydziła.
Te słowa mocno uderzyły fizjoterapeutkę, która pyta wprost: "Jak to się nie wstydź? Jak się nie wstydzić swojego ciała, kiedy usłyszało się o sobie tyle negatywnych słów... krzywa, dziwnie chodzi, wypięty brzuch, garbata... Sama bym się w życiu nie chciała rozebrać! Jak można spojrzeć po takich słowach w lustro i się przez cały czas kochać? Jak można spojrzeć w lustro i zobaczyć uśmiechniętego siebie?".
Słowa mają moc
Pani Beata przypomina, iż słowa mają olbrzymią moc: mogą wspierać, sprawiać radość, ale także mogą sprawiać ból i niszczyć poczucie własnej wartości.
Fizjoterapeutka postanowiła także wytłumaczyć, jak reaguje ciało, gdy głowa słyszy ciągłą krytykę. Otóż w naszym ciele znajduje się coś takiego jak taśma głęboka. To na niej zawieszone są narządy wewnętrzne (żołądek, jelita, wątroba, płuca, serce, przełyk itp.), nasz kręgosłup, nasze "stanie" (przywodziciele i stopy) i żuchwa. Co się dzieje z ciałem osoby, która jest ciągle krytykowana i zawstydzana publicznie?
Mięśnie zawieszone na taśmie głębokiej zaczną się spinać. Napina się brzuch, jelita i żołądek, zaciskają się płuca, tak, iż nie da się nabrać oddechu, napina się żuchwa i zaciska gardło, pojawia się napięcie w uszach.
"Powtarzające się sytuacje stresowe powodują powtarzanie się napięć w ciele na poziomie taśmy głębokiej. Powtarzanie się napięć zmienia ułożenia kości względem innych kości. Zmiana ułożenia kości zmienia postawę ciała!" – wyjaśnia fizjoterapeutka, przypominając, iż przecież mamy wpływ na słowa, których używamy do naszych dzieci.