Mąż porzucił żonę z ogromnym kredytem. Po 10 latach karma wróciła i go dopadła

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Niektórzy sądzą, iż są sprytniejsi od całego świata. Tak właśnie myślał Łukasz. Przystojny, wygadany, pewny siebie. Myślał, iż zawsze zdoła wyjść cało z każdej sytuacji. Nie znał jednak jednej zasady, której nie da się oszukać — prawa karmy. A los miał już przygotowaną dla niego odpowiedź.

Naiwna miłość

Aneta zakochała się w Łukaszu od pierwszego wejrzenia. Była wtedy na pierwszym roku studiów w Lublinie, a on kończył ostatni rok. Miał skórzaną kurtkę, uwodzicielski uśmiech i urok, który działał na wszystkie dziewczyny. Aneta, cicha, nieśmiała i raczej skromna, nie mogła zrozumieć, dlaczego wybrał właśnie ją.

Dopiero po latach zrozumiała, iż to nie był przypadek. Zauroczyła go jej delikatność, naiwność, łatwowierność. Po trzech latach znajomości wzięli ślub. Aneta była już wtedy w ciąży z ich córką — Małgosią.

Kredyt i ucieczka

Po narodzinach dziecka Łukasz zaproponował wzięcie kredytu hipotecznego na dom. Aneta zgodziła się bez zastanowienia — w końcu ufała mu bezgranicznie. Kredyt wzięła na siebie, a dom został zapisany tylko na Łukasza.

Niedługo później wszystko zaczęło się zmieniać. Czułość zniknęła, a w jej miejsce pojawiła się obojętność. Śniadania do łóżka zamieniły się w milczenie i nieobecność. Aż pewnego dnia… Łukasz po prostu zniknął. Przestał odbierać telefon, nie wracał do domu. Znajomi byli zaskoczeni, ale ktoś w końcu powiedział: — To nie pierwszy raz. On już wcześniej zostawiał kobiety z długami.

Samotna z dzieckiem

Aneta została zupełnie sama — z niemowlęciem i ogromnym kredytem. Nie miała wsparcia rodziny, płakała z bezsilności, karmiąc córkę i próbując związać koniec z końcem. Pewnego wieczoru zadzwoniła nieznana kobieta. Przedstawiła się jako była partnerka Łukasza — Kinga.

Aneta nie chciała rozmawiać, ale po chwili zgodziła się wysłuchać. Kinga opowiedziała swoją historię, niemal identyczną. Ona również została oszukana, ale miała odwagę walczyć. Znalazła prawnika, który potrzebował jeszcze jednego świadka, by postawić Łukasza przed sądem.

Aneta dołączyła do sprawy.

Zemsta bez krzyku

Minęło dziesięć lat. Aneta jest teraz właścicielką małej kawiarni w Krakowie, wychowuje córkę i nie musi już oglądać się za siebie. Spłaciła kredyt dzięki determinacji, ciężkiej pracy i pomocy dobrych ludzi. A Łukasz?

Dziś ukrywa się przed komornikiem. Ma na karku sądowe nakazy, windykację i kilka nieudanych prób nowego życia. Karma nie zapomina.


Życiowa lekcja

Nie trzeba mścić się z krzykiem i gniewem. Najlepszą zemstą jest własne szczęście. Los — czy jak kto woli, karma — prędzej czy później dopada każdego. Dobro wraca. Zło też. A osoba skrzywdzona? jeżeli nie podda się w kluczowym momencie — odnajdzie swoją siłę.

Idź do oryginalnego materiału