Dziecięce rysunki to istne arcydzieła. Chociaż często trudno określić, co przedstawiają, to zawsze wzbudzają zachwyt dorosłych (zwłaszcza, jeżeli są rodzicami czy dziadkami autora). Niektóre obrazki bawią i stają się rodzinnymi anegdotami, zwłaszcza portrety.
REKLAMA
Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Żebrowski pokazał, co dziecko zrobiło w żłobku
Michał Żebrowski ze swoją żoną zamieścili na Instagramie zamieścić dość zabawne nagranie. Widzimy na nim, jak aktor przegląda plecak dziecka, po powrocie ze żłobka. Wyjmuje z niego różne rzeczy, jakieś ubrania, przybory. Nagle wyciąga złożoną kartkę, której bacznie się przygląda. Okazuje się, ze to rysunek wykonany przez dziecko podczas pobytu w placówce.
Mama. choćby podobna
- przeczytał, porównując rysunek ze swoją żoną. Oczywiście portret, jak na malucha przystało, to tzw. głowonóg, czyli głowa, ręce i nogi. Tu można też dostrzec rozcapierzoną czuprynę, oczy i (niezbyt zadowoloną?) minę. Wszystko namalowane różową kredką - i tylko nią. Żebrowscy są znani ze swojego humorystycznego podejścia do życia i rodzicielstwa. Mają do siebie wiele dystansu i chętnie dzielą się rodzinnymi przeżyciami, czym zyskali sympatię wielu osób.
Internauci rozbawieni. "Będzie artystą"
Pod nagraniem pojawiło się sporo komentarzy rozbawionych internautów. Wielu z nich nie tylko oceniło talent dziecka Żebrowskich, ale też dzieliło się przy tym swoimi doświadczeniami i rodzinnymi anegdotami.
Hahaha! Ja z mężem mamy cichą wojnę na te rysunki z żłobka
- przyznała się jedna z komentujących osób. "Jakie piękne. Kiedyś haftowałam takie rysunki dzieciaków na koszulkach, woreczkach itd.. Przecudna pamiątka. Polecam", "To tzw. głowonogi piękne i wzruszające", "Będzie Artystą", "Głowonogi! Najlepszy etap" - dodali też inni. Niektórzy internauci doszukiwali się podobieństwa do Żebrowskiej, a byli też tacy, którzy je choćby dostrzegli. "Cała Ty!", "Wypisz, wymaluj", "Włosy w chaosie. Jak zwykle", "Na profilowe!" - żartowali.
Dostajecie rysunki od swoich dzieci? Czy jakieś Was szczególnie rozbawiły? Piszcie: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniamy anonimowość.
