Między dwiema rodzinami i nie wiem, którą wybrać

newskey24.com 1 dzień temu

Rozpływam się między dwiema rodzinami i nie potrafię wybrać, którą zostawić

W czasach studenckich ożeniłem się z moją pierwszą miłością, Kasią. To był wir namiętności, burza uczuć, która zawiodła nas przed ołtarz. Po ślubie zaczęło się zwyczajne życie: praca, dom, codzienność. Doczekaliśmy się dwójki dzieci i jak wszystkie rodziny przeżywaliśmy wzloty i upadki. Były szczęśliwe chwile, były kłótnie, ale dawaliśmy radę. Myślałem, iż tak już zostanie – spokojne życie, w którym wszystko jest przewidywalne. Ale los zdecydował inaczej, i teraz stoję nad przepaścią, nie wiedząc, jak wyjść z pułapki, w którą sam się wpędziłem.

Miałem prawie czterdzieści lat, gdy w naszej firmie w małym miasteczku pod Poznaniem pojawiła się ona – Agnieszka, nowa pracownica. Wyglądała jak z innego świata: młoda, pełna życia, z olśniewającym uśmiechem, niczym z okładki magazynu. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Myśli o niej wypełniały mi głowę, serce waliło jak oszalałe, ilekroć przechodziła obok. Nie spodziewałem się, iż w moim wieku można zakochać się jak nastolatek. Co dziwne, Agnieszka odwzajemniała moje uczucia. Jej spojrzenia, lekkie flirty, przypadkowe dotknięcia – wszystko rozniecało we mnie ogień, o którym już dawno zapomniałem.

Nasz związek stał się romansem. Stało się to przypadkiem: jedno spotkanie, jeden wieczór, a potem nie potrafiliśmy przestać. Z Agnieszką czułem się żywy, młody, wolny. W tych chwilach nie myślałem, iż zdradzam Kasię. Byłem zbyt szczęśliwy, by przejmować się moralnością. Agnieszka wiedziała, iż jestem żonaty, ale to jej nie powstrzymywało. Spotykaliśmy się w tajemnicy – w wynajętych mieszkaniach, hotelach, z dala od ciekawskich oczu. Nie zamierzałem porzucać rodziny – wmawiałem sobie, iż utrzymam obie rzeczywistości, balansując między nimi. To była iluzja, ale kurczowo się jej trzymałem.

Po kilku latach Agnieszka powiedziała mi, iż jest w ciąży. Gdy urodził się nasz syn, byłem w siódmym niebie. Trzymając go na rękach, nie mogłem uwierzyć, iż to mi się przytrafia. Moje, zdawałoby się, ustabilizowane życie, wywróciło się do góry nogami. Znów przeżywałem emocje, o których już zapomniałem: drżenie serca, euforię, wrażenie nowego początku. Ale z tym szczęściem przyszła też ciężar odpowiedzialności. Żyłem podzielony na dwie rodziny. Kasi mówiłem, iż jadę w delegację, a sam pędziłem do Agnieszki i naszego syna. Rozdzierało mnie to, nie wiedziałem, jak wybrać. Obie kobiety były mi drobne, każda na swój sposób. Kochałem je obie, ale czułem, iż tracim nad tym kontrolę.

Z czasem Agnieszka się zmieniła. Macierzyństwo uczyniło ją bardziej wymagającą. Wychowywała naszego syna sama, i to na niej odbiło się to najbardziej. Zaczęła mi wypominać: iż za mało zarabiam, iż nie zapewniam im wystarczająco, iż za rzadko przychodzę. „Wiedziałeś, na co się piszesz” – mówiła, a każde jej słowo bolało. Przecież wiedziała, iż mam żonę, inną rodzinę, dzieci, które też muszę utrzymać. Wymówki przerodziły się w kłótnie. Ale w domu wcale nie było lepiej. Kasia również zauważyła, iż pieniędzy jest mniej. „Za mało zarabiasz, jak mamy żyć?” – krzyczała. Miotałem się między nimi, ale gdziekolwiek przyszedłem, czekały na mnie awantury. Moje życie zamieniło się w koszmar bez chwili spokoju.

Jestem zmęczony. Zmęczony kłamstwami, rozdartym sercem, niekońskaąąą rodziną. Każda z nich ciągnie mnie w swoją stronę, a ja nie potrafię się zdecydować. Kasia to moja przeszłość, moja rodzina, matka moich starszych dzieci. Razem przeszliśmy przez wiele i sama myśl o porzuceniu jej łamie mi serce. Ale Agnieszka to moja namiętność, nowe życie, matka mojego syna. Bez niej nie umiem sobie wyobrazić przyszłości. Obie są częścią mnie, ale nie mogę dłużej trwać w tym piekle. Którą zostawić? Którą zdradzić? Miłość do obu kobiet wypala mnie od środka, a ich żądania i kłótnie doprowadzają do rozpaczy. Stoję na rozdrożu, a każdy krok wydaje się krokiem ku przepaści. Jak wybrać, skoro każdy wybór będzie oznaczał złamane serce?

Idź do oryginalnego materiału