Młodzież w obiektywie: Zespół In Ru5h

swidnica24.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: In Ru5h fot. Kalina Żaczek dla Muzyka Mi Leży (ŚOK)


Różnią się od siebie niemal wszystkim – charakterem, ubiorem, stylem bycia, a choćby tempem chodzenia. Jedni z nich dopiero rozpoczną naukę w szkole średniej, a inni właśnie odebrali świadectwa maturalne. In Ru5h to zespół, który udowadnia, iż różnice mogą łączyć.

In Ru5h fot. Kalina Żaczek dla Muzyka Mi Leży (ŚOK)

In Ru5h to świdnicki zespół rockowy, stworzony przez sześciu młodych, pełnych pasji i energii ludzi. W jego skład wchodzą: Marta Herda (wokal), Anastasiia Korish (gitara basowa), Karolina Pietrzak (gitara rytmiczna), Antoni Sajnóg (perkusja), Krzysztof Bokszczanin (perkusja) oraz Aleksander Fryc (gitara solowa). Członkowie zespołu są uczniami i absolwentami świdnickich szkół – III Liceum Ogólnokształcącego, Zespołu Szkół Mechanicznych oraz Szkoły Podstawowej nr 6.

Podczas koncertów młodzi muzycy grają covery, ale w tej chwili tworzą też własne, autorskie utwory, które chcą zaprezentować światu. Inspirują się brzmieniem takich legend jak Pink Floyd czy The Cranberries, ale od razu zaznaczają, iż ich muzyczne gusta, podobnie jak charaktery, są zróżnicowane. – Mamy wspólne zespoły, które lubimy, ale na co dzień słuchamy trochę innych klimatów – mówi Marta. Czasami doprowadza to do problemów. – Raz musieliśmy zrobić losowanie, kto wybierze kawałki do seta (czyli zestawu utworów granego podczas koncertu – przyp. red.). Ostatecznie i tak nie zagraliśmy tego, co wybrali zwycięzcy – śmieją się członkowie zespołu.

Zapytani o to, jak powstawał zespół, odpowiadają jego własną nazwą – „In Ru5h”. – To wszystko zorganizowało się w pośpiechu. Na przykład Marta. Przyszła na pierwszą próbę, a na drugi dzień grała z nami koncert – wspomina Anastasiia. Kiedy przypominają sobie o początkach wspólnego grania, na ich twarzach pojawia się uśmiech. – Olek na pierwszą próbę przyszedł taki podekscytowany, po prostu oczy mu błyszczały – mówią.

Chętnie opowiadają też anegdoty, dotyczące tego, w jaki sposób się poznali. Anastasiia chodziła razem z Martą do klasy, ale przez 4 lata nie zamieniła z nią słowa. Można powiedzieć, iż o jej istnieniu dowiedziała się tak naprawdę od wychowawczyni, podczas przygotowywania koncertu na Dzień Nauczyciela. – U nas w klasie jest taka jedna Marta, która śpiewa – rzuciła nauczycielka. Tak zaczęła się ich muzyczna współpraca.

Dziś In Ru5h to mieszanka sześciu zupełnie różnych, a choćby skrajnych osobowości. – Olek jest za bardzo wyluzowany, a ja jestem za bardzo spięta – mówi Anastasiia. Mimo tego, iż niektórzy z nich są względem siebie jak ogień i woda, to z jakiegoś powodu, gdy zaczynają grać razem, działa to zaskakująco dobrze. Młodzi muzycy twierdzą, iż taka rozbieżność temperamentu w ostatecznym rozrachunku jest dla nich korzystna, a przebywanie wśród ludzi z innym podejściem do życia sprawia, iż sami się czegoś uczą. – Nauczyłam się współpracy z ludźmi, kiedyś nie byłam na nich otwarta – przyznaje Karolina. – Ja od Anastasii się dużo uczę. Staję się bardziej odporna na niektóre przykre sytuacje – dodaje Marta.

Nic więc dziwnego, iż wspólne granie to dla nich nie tylko pasja, ale też sposób na rozwój – zespół regularnie ćwiczy w niewielkiej salce, którą samodzielnie wynajmuje w budynku jednej ze świdnickich spółdzielni mieszkaniowych. To właśnie tam artyści doskonalą swoje umiejętności i przygotowują się do koncertów.

Młodzi muzycy podkreślają, iż chcą jak najwięcej występować przed publicznością. – Gramy wszędzie, gdzie się da zagrać. Graliśmy w Świdnicy, Wrocławiu, Kamiennej Górze, Wałbrzychu, Jabłowie, czy na WOŚP w Witoszowie – mówią. Cieszy ich każda możliwość koncertowania, jednak nie ukrywają, iż brakuje im miejsc, w których mogliby częściej grać oraz ludzi, którzy chcieliby posłuchać muzyki na żywo. – Kiedyś ludzie chcieli wyjść, pogadać, napić się piwka i posłuchać muzyki […] Teraz to wygląda tak, iż te koncerty organizowane są dla osób, które chcą występować, a nie dla ludzi, którzy chcą posłuchać muzyki […] Jest mało publiczności i mało imprez – wyjaśnia zespół.

Potrafią zdobywać uznanie również poza regionem. Świadczy o tym m.in. indywidualny sukces gitarzysty zespołu, Aleksandra Fryca, który dzięki wygranej w konkursie miał okazję zagrać na jednej scenie z Krzysztofem Zalewskim w trakcie koncertu na Tauron Arenie w Krakowie.

Zespół nieustannie szuka nowych wyzwań. w tej chwili jego członkowie intensywnie pracują nad własnym repertuarem. Jednym z efektów tej pracy jest utwór „Runaway” – emocjonalna piosenka, opowiadająca o miłości. Jak podkreślają muzycy, to utwór, w którym wielu ludzi może odnaleźć swoje doświadczenia.

„Runaway” będzie można usłyszeć premierowo 18 lipca nad Jeziorem Bielawskim o godz. 20:00. To będzie nie tylko premiera utworu, ale i kolejny krok młodych muzyków w stronę spełnienia marzeń. Jak sami mówią – jeszcze o nas usłyszycie.

Jakub Król

Idź do oryginalnego materiału