Caitlin Tredoux Bower, dziennikarka portalu Motherly, napisała (w moim odczuciu) bardzo mądry i wartościowy artykuł. Dotyczył kolorów, a dokładniej jednego z nich – różowego. Razem ze swoim synem wybrała się na zakupy. Poszukiwali butów, bo sześciolatek wyrósł już ze wszystkich, jakie miał w szafie. To, na jakie się zdecydował, dla wielu może nie być takie oczywiste. Reakcja mamy również.
Skąd ten wybór?
Rodzicielstwo jest nieprzewidywalne, potrafi zaskoczyć. Niekiedy serce zaczyna bić szybciej i wzięcie głębszego oddechu okazuje się być niemożliwe. Coś zatyka, paraliżuje, obezwładnia. Jak przyznaje Caitlin, zakupy z synem były bardzo dziwnym przeżyciem. Czegoś takiego się nie spodziewała. Chłopiec uwielbia ninja i walki na miecze.
Dotychczas jego ulubionym kolorem był jaskrawy czerwony. Jednak tym razem
zupełnie inny kolor i inny model butów zwrócił jego uwagę. Taki, który wielu rodziców od razu kazałoby odłożyć na półkę.
"Były jasnoróżowe i fioletowe z błyszczącym srebrnym wzorem na górze" – pisze dziennikarka.
Caitlin spojrzała na buty, po czym poprosiła, żeby syn je przymierzył i sprawdził, czy są wygodne. I w tym momencie się na chwilę zatrzymajmy. Nie oceniała, nie krytykowała, nie zasugerowała, by poszukał innego koloru. Nie wstydziła się i nie starała się na siłę wcisnąć chłopcu czarnych czy granatowych butów. Dla mnie – godne podziwu.
Głęboki oddech
Dziennikarka przyznaje, iż kiedy syn usiadł, by przymierzyć buty, w jej głowie pojawiło się wiele myśli. Wiedziała, iż niektóre z nich nie mogą ujrzeć światła dziennego. Czuła, iż nie może ich wypowiedzieć.
Nie możesz ich kupić – przypuszczam, iż właśnie taka byłaby odruchowa reakcja części rodziców. Jednak Caitlin przypuszczała, iż jeżeli powiedziałaby synowi, iż te buty nie są dla niego, sprawiłaby, iż stałyby się jeszcze atrakcyjniejsze. Nie chciała za niego decydować, dała mu wolną rękę.
To są buty dla dziewczynek – skąd w nas przekonanie, iż różowy to kolor dla dziewczynek? Dlaczego brokaty i świecidełka zarezerwowane są wyłącznie dla nich? Caitlin wiedziała, iż jej syn nie przepada za ciemnymi, przytłaczającymi kolorami, a na półce z butami dla chłopców, tylko takowe można było dostrzec.
Dzieci będą ci dokuczać – fakt, istnieje takie ryzyko, ale nie ma pewności. "Radzenie sobie z krytyką to niezbędna umiejętność, z którą walczy wielu z nas, choćby gdy jesteśmy dorośli" – pisze Caitlin.
Co powie…? – co powie tata, dziadek, brat? A jakie to ma znaczenie? Wciąż się nad tym zastanawiamy, wciąż się tym przejmujemy. Dokąd zaprowadzi nas nieustanne analizowanie, co o nas, czy o naszych wyborach powiedzą inni. Ważne, abyśmy my, czy w tym przypadku nasze dzieci czuły się dobrze. Zastanów się, wolisz nieszczęśliwego syna w czarnych butach, czy uśmiechniętego chłopaka w różowych? Ja wybieram drugą opcję.
Daj z siebie wszystko
Zastanawiam się, jak zareagowałabym w takiej sytuacji? Przypuszczam, iż w pierwszym momencie chciałabym zaproponować dziecku coś innego. Pokazać model wyprodukowany z myślą o chłopcach. Mam jednak nadzieję, iż poszłabym po rozum do głowy, ugryzła się w język i pozwoliła synowi kupić buty, które naprawdę mu się podobają.
"Zniżyłam się do poziomu oczu syna i zapytałam, czy możemy porozmawiać. Spokojnym głosem powiedziałam, iż zdaniem wielu osób róż jest kolorem dla dziewcząt. Posmutniał, spuściła ramiona, ścisnął dłońmi buty. Jednak po chwili powiedziałam, iż może wybrać te, które najbardziej mu się podobają. Różowy nie jest tylko dla dziewcząt, ale dla wszystkich. Uśmiechnął się i zapytał, czy może założy je po wyjściu ze sklepu" – pisze.
Caitlin wspomina, iż chłopcy w szkole wyśmiewali się z różowych butów. Jednak kiedy zauważyli, iż jej syn się tym nie przejmuje, odpuścili.
Rodzicielstwo to wyzwanie, jazda bez trzymanki. Gryzienie się w język, przesuwanie granic, godzenie się na nieoczywiste rzeczy. Caitlin otworzyła mi oczy. Dzięki niej na pewne sprawy spojrzałam inaczej – mądrzej, dojrzalej, tolerancyjniej. jeżeli kiedykolwiek będę chciała ulec pokusie i powiedzieć, iż różowy to kolor zarezerwowany dla dziewczynek, przypomnę sobie to, co powyżej napisałam. Mam nadzieję, iż nie zapomnę.