Wielkanocny zajączek patrzy
"Nauczycielka chciała wprowadzić 'świąteczną atmosferę' przed Wielkanocą i wpadła na pewien pomysł, który jest totalnym nieporozumieniem. Zaczęła straszyć przedszkolaki zajączkiem wielkanocnym. Wypowiedziała słowa, które były dla mojego dziecka traumatyczne – powiedziała, iż jeżeli dzieci nie będą grzeczne, zajączek nie przyniesie im czekoladowych jajek. Wspomniała, iż zwierzak patrzy przez okna i zagląda też drzwiami.
Kiedy córka opowiedziała mi o tym, poczułam się zaszokowana i oburzona. Jak można straszyć małe dzieci w taki sposób? Jak w ogóle można straszyć dzieci? Radosny okres przedświąteczny stał się źródłem niepotrzebnego stresu i strachu. Moja córka zaczęła się martwić, iż nie zasłużyła na prezent, iż nie była grzeczna na tyle, by dostać czekoladowe jajka.
Dzieci w tym wieku są bardzo wrażliwe na takie komunikaty. Straszenie ich, choćby w żartobliwy sposób, może wywołać niepokój, który później może utrzymywać się przez długi czas. Wychowanie dzieci opiera się nie tylko na nauce, ale przede wszystkim na budowaniu poczucia bezpieczeństwa. W przedszkolu maluchy powinny czuć się akceptowane, zrozumiane i wspierane, a nie tłamszone i zastraszane.
Wychowanie dzieci poprzez strach nigdy nie przynosi dobrych rezultatów. Dzieci w przedszkolu są wciąż w fazie kształtowania swoich emocji i nie potrafią jeszcze w pełni rozróżnić, kiedy coś jest żartem, a kiedy zagrożeniem. Straszenie ich postaciami, które mają wzbudzać lęk, nie jest odpowiednią metodą wychowawczą, a wręcz przeciwnie – może wywołać długotrwały stres.
Chciałabym, aby nauczyciele w takich momentach pamiętali, iż ich słowa mają ogromną moc i mogą wpływać na dzieci w sposób, którego nie zawsze są świadomi. Takie metody są nie tylko nieskuteczne, ale i szkodliwe. Moje dziecko przez cały dzień myślało o tym, czy 'zasłużyło' na symboliczny prezent od zajączka, a to przecież nie o to w tym wszystkim chodzi".