Moja mama ma 53 lata, niedawno wprowadziła się do swojego nowego domu, na którego budowę wydała 300 tysięcy euro. I to w czasie, gdy ja, mając 30 lat, wraz z mężem i dzieckiem muszę mieszkać w jednopokojowym mieszkaniu, które odziedziczyłam po babci, matce mojego taty. Nie mogę powiedzieć, iż mam złe relacje z mamą. Jest zdecydowaną i pracowitą osobą, a pieniądze na ten dom zarobiła sama. Ale zupełnie zapomniała o mnie, swojej córce

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Nie przyszłam do mamy na święta, a ona się na mnie obraziła, chociaż to ja powinnam mieć do niej żal.

20 lat temu moja mama rozwiodła się z ojcem i postanowiła wyjechać do pracy za granicę, do Portugalii. Zostawiła mnie, dziesięcioletnią dziewczynkę, z ojcem i babcią.

Nie muszę chyba mówić, jak trudno było mi dorastać bez mamy, szczególnie w tych momentach, gdy najbardziej potrzebowałam jej rady i wsparcia, a jej nie było obok.

Mama zawsze była silną kobietą. Przeszła przez wiele trudności, straty, ale zawsze potrafiła się podnieść, niezależnie od problemów. Kiedy byłam mała, pracowała bez wytchnienia, wspierała nas z tatą, kupowała mi ubrania i starała się znaleźć czas na obowiązki domowe. Była dla mnie wzorem, zawsze podziwiałam jej determinację.

Jednak w pewnym momencie coś między nią a ojcem poszło nie tak. Rozstali się, a mama wyjechała za granicę, coraz bardziej oddalając się ode mnie.

W Portugalii mama dobrze zarabiała, dlatego postanowiła zbudować ten dom za 300 tysięcy euro! To dla mnie ogromne pieniądze.

Wszystko, co zarabiała, inwestowała w swój dom, a ja dostawałam najwyżej 100 euro na urodziny i nic więcej.

Kiedy babcia odeszła, jej mieszkanie zgodnie z testamentem przypadło mi. Ojciec nie miał do niego żadnych roszczeń, bo mieszkał już z drugą żoną.

Liczyłam, iż na początku to mieszkanie mi wystarczy, a później mama pomoże mi kupić większe. Jakie było moje zdziwienie, gdy zrozumiałam, iż mama wcale nie zamierza mi pomagać.

Pamiętam, jak zadzwoniła i powiedziała: „Kupiłam działkę i będę budować nowy dom!” Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Jak można wydać taką kwotę na dom? Przecież to fortunę! I co z tego mam ja? Przecież też mam potrzeby i problemy, a mama buduje ogromny dom. I wszystko to bez żadnej konsultacji ze mną. Nie zapytała mnie o zdanie, nie interesowała się, co o tym myślę. Po prostu zdecydowała. I tyle.

Od tego momentu coraz bardziej czułam, iż jej zainteresowania, aspiracje, a choćby pieniądze krążą wyłącznie wokół jej własnego komfortu. Zrozumiałam, iż już jej nie obchodzi, jak się czuję i czego potrzebuję.

Dom, który zbudowała, stał się jej twierdzą. Ogromne przestronne pokoje, okna od podłogi do sufitu, prywatny basen na podwórku – wszystko to wyglądało, jakby chciała odgrodzić się od świata. Rozumiem, iż chciała zrobić coś dla siebie, ale czy nie mogła trochę pomyśleć o mnie? Przecież jestem jej jedynym dzieckiem.

To mnie oburza. Moje mieszkanie – owszem, dobrze, iż je mam, ale brakuje mi przestrzeni. A mama, zamiast mnie wesprzeć, zajęła się budową wielkiego domu dla siebie.

Kiedyś odważyłam się porozmawiać z nią na ten temat.

„Mamo, przecież wiesz, ile pieniędzy wydałaś na ten dom? Może lepiej było mi pomóc?” – powiedziałam, gdy siedziałyśmy przy kolacji w jej nowym domu.

Spojrzała na mnie, spokojnie wycierając ręce w serwetkę, i odpowiedziała:

„Rozumiesz, sama zarobiłam na ten dom. Mam 53 lata i uważam, iż teraz jest czas dla mnie. Zasługuję na to. Powinnaś zrozumieć, iż już nie młodnieję i jeżeli chcę mieć coś swojego, mam do tego prawo.”

Mama uważa, iż nie powinnam się martwić, bo ten dom kiedyś stanie się moim, ale na razie chce w nim mieszkać sama, bez naszego hałasu i zamieszania.

Może zbyt mocno się tym przejmuję, ale wydaje mi się, iż mama postąpiła niesprawiedliwie, wydając wszystkie pieniądze na swój dom. Spokojnie mogła kupić mi mieszkanie i zbudować skromniejszy dom – wystarczyłoby. Ale moja mama myśli tylko o sobie, dlatego nie chcę z nią rozmawiać.

A jakie jest wasze zdanie? Kto ma rację?

Idź do oryginalnego materiału