Na kampusie UJ i innych uczelni otworzy się showroom Shein. Studenci protestują

swiatoze.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Na kampusie UJ i innych uczelni otworzy się showroom Shein. Studenci protestują


Marka Shein uruchamia Cloud Car, czyli mobilny showroom dla studentów. Ma powstać aż sześć takich punktów na kampusach uniwersyteckich: w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Katowicach i Gliwicach. Oburzeni tym wydarzeniem są studenci, którzy piszą o nim jako o “wstydzie dla uczelni”.

Dobra zabawa i tania moda. Co na to studenci?

“Najmodniejsze stylizacje, zabawa trendami, kreatywność i pozytywna energia” – tak wydarzenia promuje Shein, zachęcając studentów do “zakupów w chmurze”. Na korzyść marki mają przemawiać niskie ceny, duży wybór i zgodność z najnowszymi trendami. Oprócz ubrań, na odwiedzających czekają interaktywne atrakcje, stanowiska do makijażu, a choćby oprawa artystyczna.

A co na to studenci? Ku zdziwieniu władz uczelni, nie są zachwyceni wydarzeniem. Z oburzeniem zwracają uwagę na wątpliwą politykę klimatyczną firmy, apelując do władz uniwersyteckich o rezygnację z promocji mody fast fashion.

– Jest to dla mnie druzgocące, iż taki showroom miałby pojawić się koło Wydziału Biologii, który tak bardzo jest skupiony na badaniu i ochronie środowiska. Razem z koleżankami i kolegami studentami wzięliśmy sprawy w swoje ręce, Zarząd Samorządu Studentów wystosował oświadczenie o braku wsparcia i prośbę o cofnięcie zgody na to przedsięwzięcie – pisze jedna ze studentek Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Komentarze oburzonych studentów pojawiły się również pod postami promującymi wydarzenie.

Moda dla klimatu – czy to jest wykonalne?

Dlaczego studenci nie chcą Shein?

– Uważamy, iż uczelnia powinna wspierać inicjatywy budujące świadomość ekologiczną i promować etyczną modę, a nie wspierać marki symbolizujące nadprodukcję i eksploatację – czytamy w apelu studentów UAM do władz uczelni.

Studenci zwracają uwagę na politykę klimatyczną Shein…a raczej jej brak. Jak wykazały badania, moda fast fashion wiąże się z ogromną ilością zanieczyszczeń, emisją dwutlenku węgla i ponadprzeciętnym zużyciem wody.

Platformy takie jak Shein opierają swoją działalność na promocji internetowej. Ich asortyment jest dostępny w 150 krajach, a w Polsce to piąty najpopularniejszy sklep, którego stronę odwiedza choćby 7,3 mln użytkowników miesięcznie! Do popularyzacji sklepu włączają się influencerzy, pokazujący haule zakupowe z mnóstwem ubrań i akcesoriów – pakowanych w plastikowe worki, poliestrowych i wątpliwej jakości.

Shein opiera swoją produkcję na podążaniu za trendami i sprzedawaniu ich w jak najniższych cenach. Według analiz, stworzenie nowych projektów zajmuje marce zaledwie trzy dni, co oznacza, iż “moda” powstaje niemal w rzeczywistym czasie.

– To działa jak jedno wielkie kasyno. Każdy, kto wchodzi na stronę, dostaje punkty, dodatkowe zniżki, które wymienia na bony. Im więcej kupisz, tym masz lepsze ceny. Dostajesz więcej punktów, które wymienisz na nagrody. A jak wrzucisz odpowiednią liczbę rzeczy do koszyka, to jeszcze masz za darmo przesyłkę. Ten absurdalny sklep wprowadza nastolatki w modową histerię, która popycha je do jeszcze większej konsumpcji – mówi Aleksandra Miernik, prowadząca kanał o modzie Fucks Fashion.

Problem z platformami takimi jak Shein to nie tylko niska jakość oferowanych produktów. Według raportu Greenpeace, 7 na 47 produktów zakupionych na stronie Shein zawierało niebezpieczne chemikalia, przekraczające limity UE, a kilka dni temu internet obiegła historia dziewczyny, która w swojej paczce znalazła… żywego jadowitego skorpiona.

Wątpliwe jest również przestrzeganie praw pracowników Shein. Chińskie szwalnie nie posiadają podstawowych wymagań technicznych, a zatrudnieni w nich pracownicy pracują choćby 75h tygodniowo z tylko jednym dniem wolnym w miesiącu.

Kwestie te zauważają nie tylko konsumenci. realizowane są prace w Parlamencie Europejskim nad ograniczeniami w eksporcie ubrań z platform takich jak Shein do Europy. Polska jako jeden z sześciu krajów podpisała skargę do Komisji Europejskiej, przeciwko działaniu chińskich sklepów:

– jeżeli naruszenia prawa nie będą rygorystycznie wykrywane i karane, zaszkodzi to konsumentom i stworzy nierównowagę z przestrzegającymi prawa dostawcami. Aby zapewnić uczciwą konkurencję i ochronę konsumentów w UE, najważniejsze jest rygorystyczne egzekwowanie przestrzegania obowiązujących przepisów przez producentów i platformy handlu elektronicznego, również z państw trzecich – napisano w dokumencie.

Źródła: Paulina Górska, lublin24.pl, spidersweb.pl

Fot. Canva

Idź do oryginalnego materiału