Nauczyciel o swoich zarobkach i warunkach pracy: Ta dyskusja mnie obraża

gazeta.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: pixabay/steveriot1


Doświadczony nauczyciel z wieloletnim stażem pracy uważa, iż niskie wynagrodzenie nauczycieli, to nie jedyny problem, jaki spędza mu sen z powiek. Chodzi też o niepokojące zapisy w ustawie Kamilka.Do redakcji eDziecko.pl napisał pan Andrzej (nazwisko do wiadomości redakcji), nauczyciel, który pracuje w szkole od 1991 roku, czyli ma ponad 30-letni staż pracy. "Te trzydzieści lat to nieustająca dyskusja o tym, czy zarabiają za dużo, za mało, czy może wystarczająco. Już sama forma tej dyskusji jest dla nauczycieli upokarzająca" - stwierdził nasz czytelnik. "Wynagrodzenia to jednak niejedyny problem" -dodał i wyjaśnił, co go szczególnie martwi.
REKLAMA


Nauczyciele są równi i równiejsi"Mnie osobiście mocno irytuje faworyzowanie nauczycieli gotowych świadczyć pracę za darmo. Nagrody dyrektora, kuratora i ministra przysługują przede wszystkim tym, którzy wykazują się zaangażowaniem społecznym, zwykle traktowanym jako dodatkowa praca nieodpłatna" - wyjaśnił pan Andrzej. Dodał, iż dorobek zawodowy, za który nauczyciel otrzymał jakieś honorarium, jest traktowany jako drugorzędny, lub całkowicie pomijany. "Dobry nauczyciel, to pasjonat, jak mawia pani ministerka Nowacka), czyli życiowy i ekonomiczny frajer. Profesjonalizm jest drugorzędny. Oświata przez trzydzieści lat nie zdołała otrząsnąć się z komunistycznej ideologii i komunistycznych wzorców osobowych" - dodał.


Zobacz wideo


Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Problemy z ustawą KamilkaPan Andrzej uważa też, iż wiele wskazuje na to, iż bardzo dużo złego przyniesie obudowa prawna Ustawy Kamilka w postaci wdrażanych w szkołach standardów bezpieczeństwa. "Ustawa miała poprawić bezpieczeństwo dzieci, a stała się batem na nauczycieli. Pani minister deklarowała podniesienie statusu nauczycieli, a jej ministerstwo wyprodukowało przepisy, które postawiły w stan oskarżenia całą grupę zawodową i pogorszyło bezpieczeństwo prawne nauczycieli" - twierdzi. "Z tak złą legislacją nie spotkałem się przez cały okres pracy w III Rzeczypospolitej. Bardzo nieprecyzyjna redakcja standardów powoduje, iż nauczyciele, wykonując choćby rutynowe czynności zawodowe nie mogą być pewni, czy nie będą oskarżani o ich łamanie". Ja na ten przykład przyjąłem zaproszenie na studniówkę – niewątpliwie przyjąłem od uczniów korzyść majątkową całkiem sporej wartości – znacznie wyższej niż upominki dawane nauczycielom z okazji dnia nauczycielaCo z wycieczkami szkolnymi?Pan Andrzej poruszył też sprawę wycieczek szkolnych: "Nauczyciele organizujący samodzielnie wycieczki (bez pośrednictwa biura podróży w celu obniżenia kosztów) w wycieczkach kilkudniowych koszty swojego uczestnictwa zwykle wliczają w koszty organizacyjne, co faktycznie oznacza, iż kosztami swojego uczestnictwa obciążają uczniów" - napisał i dodał: "W świetle standardów to jest nielegalne. Koszty uczestnictwa (przejazd, zakwaterowanie, wyżywienie powinien pokryć pracodawca, czyli szkoła). Nierealne, niepraktykowane" - dodał. A co z nauczaniem w domu?Nasz czytelnik zwrócił uwagę też na to, iż według standardów nauczycielowi nie wolno przebywać z uczniem sam na sam. "Przez trzydzieści lat nauczanie indywidualne, przyznawane ze względu na stan zdrowia ucznia, odbywało się w domu. Niejednokrotnie zdarzało się, iż lekcje odbywały się pod nieobecność rodziców. Rozumiem, iż teraz, jeżeli wróci nauczanie w domu (zamiast obecnego zdalnego), będę jeździł do uczniów z 'innym pracownikiem szkoły' w roli przyzwoitki. Nie odważę się przebywać w domu ucznia sam na sam z nim, bo mogę być pomówiony o przemoc lub molestowanie seksualne" - dodał.


"Ta dyskusja mnie obraża"Pan Andrzej zakończył swoją wiadomość stwierdzeniem, iż w tym roku pani ministerka edukacji Barbara Nowacka z okazji dnia nauczyciela zafundowała im publiczną dyskusję na temat tego, czy mogą przyjmować prezenty. "Ja nigdy od uczniów nie oczekiwałem prezentów - materialne gratyfikowanie pracy nauczycieli to obowiązek rządu i samorządu, a nie uczniów i ich rodziców. Ta dyskusja mnie obraża" - dodał.A ty? Co sądzisz na temat warunków pracy nauczycieli? Chętnie poznam twoją opinię: ewa.rabek@grupagazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału